Urodziła się latem, a kocha zimę
Powietrze przesiąknięte zapachem pomarańczy, płonące świece, a dookoła półmrok, z którego wyłania się niezwykle ciepła postać – poetka Hanna Goszyc, wodzisławianka, która wczoraj w Zawadzie zaprezentowała słuchaczom wiersze ze swojego drugiego tomiku poezji, "Zimowe wieczory pachną pomarańczą".
Wczoraj, w Filii nr 10 Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Zawadzie, odbyło się niezwykłe spotkanie. Urodzona w Knurowie poetka Hanna Goszyc, obecnie wodzisławianka i nauczycielka języka polskiego w gimnazjum nr 1, zaprezentowała swój drugi tomik wierszy "Zimowe wieczory pachną pomarańczą". - Urzekła mnie jej twórczość – podkreślała dyrektor biblioteki, Barbara Rosół. - Na spotkanie autorskie przyszło wielu słuchaczy, aż musieliśmy dostawiać krzesła – cieszyła się dyrektor.
Hanna Goszyc urodziła się w 1982 roku, w środku lata. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Opolskim. Uczy języka polskiego w wodzisławskim gimnazjum nr 1. Jest autorką tomiku "Dwie strony życia" i współautorką almanachów poetyckich "poeci.com". Swój drugi tomik poezji zatytułowała "Zimowe wieczory pachną pomarańczą". - Jest refleksyjny, "pomarańczowy" i ciepły, mimo iż zimowy – tak określa go sama poetka.
Zaczęła tworzyć, gdy była w wieku swoich uczniów. - Kiedy zaglądam do wierszy z tamtego okresu, trochę się wstydzę – przyznała poetka. Długo nie dzieliła się z nikim swoją poezją. Wreszcie przemogła się i pokazała swoje teksty przyjaciółkom. Ich werdykt był jednoznaczny: musisz pisać. Później nawiązała współpracę z poetami z całej Polski. Wspólnie stworzyli stronę internetową, na której publikowali wiersze. - Piszę, bo uważam, że słowa posiadają niezwykłą moc, energię i często niosą ukojenie. Nie wiem z czego to wypływa. To ułamek chwili i potrzeba przelania czegoś na papier. Inspiracją jest dla mnie życie: rodzina, uczniowie czy podróże – wyliczała poetka.
Słuchaczom zaprezentowała wczoraj przede wszystkim wiersze z tomiku "Zimowe wieczory pachną pomarańczą", m.in. Telegram, Grudniowy spacer po Bukareszcie czy One night in Bankok. - Nie we wszystkich miejscach, które opisuję, byłam osobiście, jak chociażby w Tajlandii. Uważam jednak, podróżowanie w myślach, palcem po mapie, też wiele uczy i nas wzbogaca – stwierdziła.
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz