Do Wodzisławia po PIŻAMĘ
Wodzisławscy przedsiębiorcy, którzy spotkali się wczoraj z prezydentem Mieczysławem Kiecą, nie mają powodów do radości. - Bogaci klienci jadą na zakupy do Katowic, średniozamożni do Rybnika, a biedni kupują w Wodzisławiu. Handel w naszym mieście upadł – stwierdziła Krystyna Michalska.
Sytuacja firm, które działają w centrum Wodzisławia, nie jest dobra. Właściciele liczą straty. Twierdzą, że z roku na rok jest coraz gorzej. - Aż przykro patrzeć, jak rynek umiera – stwierdził Tadeusz Sobala, jeden z grona przedsiębiorców, którzy spotkali się wczoraj w Wodzisławskim Centrum Kultury, by rozmawiać z prezydentem Kiecą o sposobach na wskrzeszenie handlu.
Prezydent zaproponował im przystąpienie do kampanii „Wodzisław Śląski – tu kupuj”. Obiecał środki na promocję przedsięwzięcia, którego celem jest wsparcie lokalnej przedsięciorczości, poprzez stworzenie wspólnego rynku handlowo-usługowego. W ramach akcji zaproponował między innymi, by parkingi w centrum miasta były płatne tylko do godz. 16.00, czyli o godzinę krócej niż teraz. Obiecał kampanię reklamową nie tylko w Polsce, ale i w Czechach. Równocześnie zachęcał, by czas pracy punktów handlowych i usługowych w Wodzisławiu wydłużył się. Partnerami akcji mają być Stowarzyszenie Nasz Wodzisław, Izba Gospodarcza oraz Cech Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców.
Idea podobała się uczestnikom spotkania, którzy przy okazji mogli powiedzieć głowie miasta, co im leży na sercu, a także podzielić się swoimi pomysłami. - Pozwólmy artystom prezentować w rynku swoje prace, a muzykom grać - zaproponował Andrzej Musioł. Jego zdaniem ożywienie kulturalne w centrum miasta pociągnie za sobą rozkwit handlu.
Krzysztof Dybiec, właściciel wewnętrznego placu zabaw dla dzieci Zoolandia, zaprezentował całą gamę ciekawych rozwiązań dla lokalnego biznesu. Mówił o wspólnych kartach lojalnościowych dla klientów, wspólnej stronie internetowej czy organizowaniu akcji "nocne zakupy" lub "soboty dla emetytów". Wspomniał też, że miejskie infomaty powinny zawierać mapę wodzisławskich sklepów. - O tym, że Czesi przyjeżdżają do Wodzisławia, to wiemy. Ale sprawdźmy, po co konkretnie? U siebie mają przecież galerie handlowe, więc chodzi o coś innego. Niedawno spotkałem znajomego, który przyjechał do nas po piżamę. Bo jest tanio – podkreślił Dybiec.
Kolejny ruch należy do przedsiębiorców. W planach są kolejne spotkania, w trakcie których mają zadeklarować, czy zechcą przystąpić do akcji "Wodzisław Śląski -tu kupuj".
MaS
Komentarze (3)
Dodaj komentarz