Nasze problemy rosną w ciszy - Ilona Felicjańska gościła w Gorzycach
O Ilonie Felicjańskiej wiele informacji można znaleźć w Internecie, ale to nie to samo, co zobaczyć i skonfrontować swoje wyobrażenie o tej osobie z bliska. Taka szczególna możliwość zaistniała 17 marca o godz. 18.00 w Ośrodku Kultury w Gorzycach. Dzięki współpracy gorzyckiej placówki z przedstawicielami Fundacji „TU I TERAZ”, której reprezentantkami są panie Izabella Puchała i Bernadeta Pilśniak, mogło dojść do tego ciekawego spotkania.
Kto przybył, nie był zawiedziony. W ciepłą atmosferę wieczoru wprowadziła widzów pani Wiesława Parma. Wstęp był wolny. Przy kawie i ciasteczkach w pięknie udekorowanej motywami folkowymi sali tutejszego ośrodka, bardzo szybko przebiegł piątkowy wieczór z „gwiazdą”. Istniała także możliwość zakupu książek autorki.
Ilona Felicjańska ujmująco, z prostotą i pełną szczerością opowiedziała o swoim skomplikowanym życiu osobistym, pełnym jak mówiła: „wzlotów i upadków”, a było ich wiele. Latami towarzyszył jej strach. W końcu zrozumiała, z musi wyzwolić się ze schematów narzuconych jej w dzieciństwie i zacząć żyć naprawdę, w zgodzie ze swoim wnętrzem. Przeszła długą drogę. Z niektórymi ważnymi problemami się rozprawiła, ale innych przecież nie ubywa. Takie rzeczy będą się zdarzać, ale ważne jest to, jak JA je odbiorę, jak zareaguję. Mocno podkreślała, że jest dokładnie taka sama jak MY. Radziła, aby znaleźć w swoim życiu jakąś pasję, dającą radość życia. Jej pasją aktualnie jest pisanie książek, natomiast marzeniem jest założenie INSTYTUTU MIŁOŚCI. Usilnie dąży w tym kierunku i jest przekonana, że tak się stanie. Przekonywała, że „Każda zmiana uczy nas czegoś innego i jest potrzebna, że gdzieś za rogiem jest to wymarzone szczęście”. Mocno wierzy, że: „Rysy i blizny są najlepszym potencjałem, można je przecież zamazać kremem MIŁOŚCI”.
Ilona Felicjańska jest autorką kilku książek, realizuje się także w działalności charytatywnej. Już o niej samej można napisać bestseller. Można również popełniać te same błędy. To ludzkie. Jak mówiła: „Być może trzeba upaść tak nisko, aby się wyżej odbić”. Pamiętajmy, co jest w życiu najważniejsze − i wyciągajmy wnioski.
Na zakończenie spotkania zapytała. Czy jesteście gotowi zostać kreatorami własnego życia? Najgorsze co możemy zrobić ze swoim przeżyciami i emocjami to zostać SAMI. Nie dopuśćmy do tego, aby „NASZE PROBLEMY ROSŁY W CISZY!”
fot. UG Gorzyce.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz