A klasa. Udana inauguracja Przyszłości Rogów. LKS 07 Markowice pokonany [FOTO]
Piłkarska machina w Podokręgu Racibórz ruszyła. Rozpoczął się sezon 2023/2024. W jednym ze spotkań doszło do starcia LKS 07 Markowice z Przyszłością Rogów.
W poprzednim sezonie, który jest już historią, zdecydowanie lepiej poczynali sobie gracze Rogowa, którzy w trzydziestu meczach zainkasowali sześćdziesiąt punktów. Dało im to trzecie miejsce w tabeli A klasy. Markowice, które były beniaminkiem tej klasy rozgrywkowej poradziły sobie nieco gorzej. Przez cały sezon zgromadziły dwadzieścia dwa punkty. W ostatecznym rozrachunku zajęły trzynastą pozycję, która pozwoliła zachować status zespołu A klasy.
Obie ekipy mają za sobą także dwa zgoła odmienne okresy przygotowawcze, w trakcie których rozgrywały mecze sparingowe. Tutaj także bilans prezentuje się lepiej po stronie Przyszłości z Rogowa. Ekipa ta rozegrała cztery mecze testowe, odnosząc trzy wygrane. Jedno spotkanie zakończyło się remisem. Analizując sparingi Markowic widzimy, że zespół z dzielnicy Raciborza rozegrał trzy mecze towarzyskie. Jeden wygrał, w dwóch doznał porażki. Szczególną uwagę należy zwrócić na ilość bramek zdobytych przez zespół z pobliskiego Rogowa. Drużyna ta rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu z wysokiego C, odnosząc zwycięstwo 13:1. Z meczu na mecz strzelała jednak coraz mniej goli. Czy to oznacza, że Przyszłość wystrzelała się już w sparingach, przez co w sezonie będzie zdobywać zdecydowanie mniej goli?
Sobotnie (12.08.) spotkanie mogło ułożyć się idealnie dla ekipy Rogowa, która już w pierwszej swej akcji zagroziła bramce rywala. Na szczęście dla Markowic ich bramkarz był na posterunku. Nie zniechęciło to graczy Przyszłości do kolejnych ataków. Już po chwili mieli kolejna dogodną okazję, ale i tym razem wynik nie uległ zmianie. Boiskowe wydarzenia stawiały na pozycji uprzywilejowanej ekipę gości, która nie dość że częściej przebywała na połowie rywala, to jeszcze mogła się pochwalić wiele lepszym posiadaniem piłki.
Swą zdecydowaną przewagę ekipa Przyszłości potwierdziła w 8 minucie meczu. Piłka trafiła do Tomasza Kozielskiego, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka znalazła się w siatce, a strzelec gola w objęciach kolegów z zespołu. Przyjezdni niemal natychmiast chcieli iść za ciosem. Już w kolejnej akcji oddali kolejny strzał na bramkę Markowic. Tym razem był on jednak niecelny, a piłka poszybowała ponad poprzeczką.
18 minuta spotkania. Rzut rożny dla Przyszłości. Dobre, silne, a przede wszystkim celne dośrodkowanie trafiło wprost na głowę Bartosza Stebela, który posłał ja do siatki Markowic, podwyższając tym samym prowadzenie Rogowa. Determinacja gości widoczna była na każdym kroku. Mimo dwubramkowego prowadzenia nie oddawali pola rywalom, co rusz stwarzając dogodne sytuacje. Nie miały one jednak wpływu na zmianę wyniku.
Nie poddawały się także Markowice. Choć gospodarze mieli szans jak na lekarstwo, to w 24 minucie spotkania udało im się wywalczyć jedenastkę za zagranie ręką w polu karnym Rogowa. Pewnym egzekutorem był Jacek Świerczyński, który w ten sposób zdobył gola kontaktowego, jednocześnie wlewając w serca kibiców gospodarzy nieco nadziei.
Nadzieja ta przyniosła skutek niemal natychmiast. Już w kolejnej sytuacji ten sam gracz gospodarzy zdecydował się na strzał z dystansu, wykorzystując niski wzrost bramkarza i to, że był on lekko wysunięty. Piłka wpadła za „kołnierz” golkipera, a wynik brzmiał już 2:2. Licznie zgromadzeni kibice zobaczyli już cztery gole, a wspomnieć należy, że nie minęły jeszcze nawet dwa kwadranse spotkania.
Wyrównanie stanu meczu dodało wiary zespołowi Grzegorza Jakosza. W 37 minucie zespół Markowic stanął przed szansą objęcia prowadzenia. Dobra okazja zakończyła się oddaniem strzału. Bramkarz Rogowa, choć z problemami, obronił strzał zawodnika gospodarzy parując go na poprzeczkę. Po odbiciu się od niej piłka wyszła na aut. Podyktowany rzut rożny nie przyniósł zagrożenia. Ta niewykorzystana okazja mogła zemścić się natychmiast. Przyszłość stanęła przed szansą zdobycia gola po nieporozumieniu bramkarza i defensora Markowic. Na szczęście dla gospodarzy piłka została wybita, zanim przekroczyła linie bramkową.
Choć do końca pierwszej odsłony spotkania oba zespoły czyniły starania mające na celu zmianę wyniku, ten zmianie nie uległ. Obie ekipy schodziły na przerwę przy stanie 2:2.
Początek drugiej połowy nie różnił się znacząco od pierwszej części meczu. Nadal to Przyszłość częściej przebywała przy piłce oraz na połowie rywala. Przewagi tej nie przełożyła jednak na sytuację, która mogłaby przynieść gola. Z kolei markowiczanie po przerwie prezentowali się w defensywie o wiele lepiej. Do czasu. W 56 minucie, mimo obecności trzech defensorów gospodarzy na strzał zdecydował się Kamil Kucharski. Piłka zatrzepotała w siatce, co oznaczało zmianę rezultatu na 2:3.
Nie był to jednak koniec spotkania. Kilka minut później, po kolejnej akcji ofensywnej zespołu Przyszłości, padł kolejny gol. Dośrodkowanie z lewej flanki trafiło na głowę Kamila Kucharskiego, który bez większego problemu umieścił ją w siatce pokonując bramkarza gospodarzy. Wynik brzmiał już 2:4, a dodatkowo ekipa Rogowa ewidentnie dawała sygnały, że to nie koniec. Potwierdziła to sto osiemdziesiąt sekund później, zdobywając kolejnego gola. Tym razem na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Sitnik zdobywając piątego gola dla rogowian.
Wraz z upływającym czasem gracze Przyszłości nie oddawali pola gospodarzom. Akcji co prawda nie stwarzali już często, ale nadal to oni byli częściej przy piłce. Markowice ograniczały się do przerywania ataków, bądź wybijania piłki jak najdalej od własnej bramki. W końcu miały do odrobienia trzy gole, co biorąc pod uwagę zaledwie około 10 minut, jakie pozostały do zakończenia regulaminowego czasu gry, wydawało się zadaniem praktycznie niewykonalnym.
Tak też się stało. Markowice musiały uznać wyższość rywala, doznając porażki 2:5. Przyszłość odnosząc wysokie zwycięstwo, pokazała w meczu inauguracyjnym, że nie będzie łatwym przeciwnikiem i będzie walczyć o jak najwyższe cele. Przy takim braku okazji, jaki zaprezentowały w sobotnim meczu Markowice, można wysnuć wniosek, że ekipę tę czeka raczej walka o utrzymanie w A klasie.
LKS 07 Markowice – KS Przyszłość Rogów 2:5 (2:2)
0:1 Tomasz Kozielski 8’
0:2 Bartosz Stebel 18’
1:2 Jacek Świerczyński 24’ (k)
2:2 Jacek Świerczyński 26’
2:3 Kamil Kucharski 56’
2:4 Kamil Kucharski 62’
2:5 Mateusz Sitnik 65’
Żółte kartki: Bernard Paprotny (LKS 07 Markowice)
Składy
LKS 07 Markowice: Radosław Woźniak – Łukasz Zajda, Tomasz Derkowski, Seweryn Strachota (kpt.), Damian Botorek (77. Marcin Broża), Paweł Płaczek (77. Krzysztof Złoczowski), Bernard Paprotny, Damian Mazurek, Kamil Franica, Jacek Świerczyński (89. Jakub Aksman), Rafał Wróblewski (55. Rafał Malon)
Pozostali rezerwowi: Dariusz Bedronka, Patryk Luda, Sebastian Bańczyk
Trener: Grzegorz Jakosz
Kierownik drużyny: Jan Malon
KS Przyszłość Rogów: Kamil Zychma – Paweł Wojtala (72. Mateusz Bugla), Patryk Pietrasz, Krystian Prusowski (45. Adrian Suchanek), Piotr Glenc (kpt.), Bartosz Stebel (72. Oskar Hajok), Błażej Jęczmionka (45. Adrian Studniczek), Tomasz Kozielski, Mateusz Sitnik (68. Mateusz Rajman), Kamil Rybarz (68. Krzysztof Michna), Kamil Kucharski
Trener: Rajmund Zborowski
Kierownik drużyny: Tomasz Matuszek
Spotkanie sędziowali: Dariusz Lenort (sędzia główny); Tomasz Sobeczko, Łukasz Sytnik (asystenci)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz