Wysokie zarobki nauczycieli to MIT
Związek Nauczycielstwa Polskiego oddział Wodzisław domaga się podwyżek dla pracowników administracji i obsługi w wodzisławskiej oświacie. - Niektórzy żyją na granicy ubóstwa – argumentowała podczas ostatniej sesji RM prezes związku Maria Tkocz. Próbowała również rozprawić się z "mitem" dotyczącym wysokości zarobków nauczycieli.
Zarobki nauczycieli to MIT?
Na ostatniej sesji Rady Miasta prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego z oddziałem w Wodzisławiu Maria Tkocz próbowała rozprawić się z wszechobecną i krzywdzącą jej zdaniem opinią na temat pensji nauczycieli. - Wysokie zarobki nauczycieli to mit – zapewniała. - W mediach ciągle słyszy się, ile to nauczyciele nie zarabiają. Tyle że media ogłaszają średnią pensję nauczycielską liczoną ze wszystkich składników. A przecież nie co miesiąc każdy nauczyciel dostaje wyprawkę, nagrodę czy odprawę emerytalną. Co więcej, nie każdy nauczyciel ma dodatek opiekuna stażu czy wychowawcy klasy – wyliczała, po czym zaapelowała do radnych, by z dystansem podchodzili do kwot, jakie ogłaszają środki masowego przekazu.
Przypomnijmy, że po 7-procentowej podwyżce minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego od 1 września 2011 r. dla nauczyciela z tytułem magistra z przygotowaniem pedagogicznym wynoszą:
nauczycieli stażystów - 2182 zł brutto,
nauczycieli kontraktowych - 2246 zł brutto,
mianowanych - 2550 zł brutto,
dyplomowanych - 2995 zł brutto.
Do wynagrodzenia zasadniczego są doliczane inne składniki.
Program oszczędnościowy wobec tej grupy nie do przyjęcia
Prezes Maria Tkocz w imieniu wodzisławskiego ZNP zaapelowała także o podwyżki dla pracowników administracji i obsługi wodzisławskiej oświaty, przynajmniej o wartość inflacji. Wyraziła dezaprobatę i zaniepokojenie wobec negatywnego stanowiska miasta do tego tematu. - Każdego roku występowaliśmy, by w budżecie miasta zabezpieczyć środki na to, by dyrektorzy placówek mieli chociaż pieniądze na waloryzację pensji – przypomniała. - Wprowadzenie programu oszczędnościowego wobec grupy, która i tak od lat znajduje się w trudnej sytuacji finansowej jest nie do przyjęcia – zaznaczyła i dodała, że wielu pracowników obsługi jest zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. - Niektórzy żyją na granicy ubóstwa – mówiła i jeszcze raz zwróciła się o godne płace dla pracowników oświaty.
W odpowiedzi na wystąpienie prezes Tkocz przewodniczący Rady Dzielnicy Stare Miasto Eugeniusz Porwolik zauważył, że budżet miasta musi być zrównoważony i jeśli ZNP chce podwyżek, to niech jego przedstawiciele przyjdą na konsultacje dotyczące budżetu i niech zaproponują "gdzie uszczypnąć, żeby dać nauczycielom".
Z kolei radny Ryszard Zalewski stwierdził, że sytuację trzeba gruntowanie przeanalizować. - Rzeczywiście pracownicy administracji zarabiają najmniej i apel pani prezes wydaje się uzasadniony. Jeśli problemy społeczne w Wodzisławiu nie zostaną rozwiązane, to miasto nie pójdzie do przodu – powiedział.
Wiceprzewodniczący Ireneusz Skupień zadeklarował, że jeśli tylko pojawi się możliwość sfinansowania podwyżek dla pracowników oświaty, to będzie optował za tym, by pieniądze przekazać. - Patowa sytuacja, którą obecnie mamy, wynika z tego, że nie udała nam się racjonalizacja oświaty – zauważył.
Dyskusję zakończył przewodniczący Jan Grabowiecki zapewnieniem, że temat oświaty powróci na listopadowej komisji oświaty.
(m)
Komentarze (15)
Dodaj komentarz