Czy to głosowanie będzie imienne?
Niebawem, bo już 9 lutego, wodzisławscy radni zagłosują w arcyważnej sprawie. Będą decydować o przyszłości pięciu placówek oświatowych. Urząd nie ma pieniędzy na zakup sprzętu do rejestracji głosów, dlatego rajca Ryszard Zalewski zaproponował, by w sprawie likwidacji szkół wyjątkowo głosować imiennie.
W tej chwili sesje w Wodzisławiu przebiegają według schematu: przewodniczący zarządza głosowanie, radni podnoszą ręce, a zastępcy przewodniczącego liczą, ile osób opowiedziało się "za", ile "przeciw", a ile wstrzymało się od głosowania. W głosowaniu imiennym chodzi o to, by mieszkańcy mogli dowiedzieć się, za czym opowiedzieli się poszczególni radni przy danym projekcie uchwały. Do tego potrzebny jest jednak sprzęt. W wielu miastach, na przykład w sąsiednim Radlinie, głosowania na sesjach są rejestrowane przez elektroniczne urządzenia. W Wodzisławiu maszynki do liczenia głosów nie ma i wszystko wskazuje na to, że prędko jej nie będzie. Powód? Brak pieniędzy. - Koszt zakupu takiego sprzętu jest wysoki. Musiałbym komuś zabrać pieniądze. Z pomysłu się jednak nie wycofam, ale najpierw trzeba znaleźć środki- podkreślił przewodniczący Jan Grabowiecki, który już w trakcie poprzedniej kadencji był orędownikiem wprowadzenia głosowania imiennego.
Mimo wszystko istnieje możliwość, by wodzisławianie dowiedzieli się, jak głosowali poszczególni radni. Wystarczy, żeby któryś z rajców wystąpił przed głosowaniem z formalnym wnioskiem w tej sprawie. Radny Ryszard Zalewski już dziś zaproponował, by w przypadku likwidacji szkół wyjątkowo głosować imiennie. - Zastanówcie się nad tym – zaapelował.
MaS
Komentarze (7)
Dodaj komentarz