Oszczędności potrzebne od zaraz

Wczoraj w wodzisławskim USC odbyło się spotkanie, którego tematem była sytuacja budżetowa szkół i przedszkoli w Wodzisławiu. Wzięli w nim udział dyrektorzy placówek, prezydenci Wodzisławia oraz szefowie komisji Rady Miasta. Inicjatorem spotkanie był przewodniczący Jan Grabowiecki.
Na spotkanie, którego inicjatorem był przewodniczący RM, Jan Grabowiecki, zostali zaproszeni prezydent Mieczysław Kieca, wiceprezydenci Dariusz Szymczak i Eugeniusz Ogrodnik, szefowie komisji miejskich oraz dyrektorzy przedszkoli, szkół podstawowych i gimnazjów. Tematem rozmów była trudna sytuacja budżetowa wodzisławskich placówek oświatowych. - To było tylko spotkanie informacyjne. Uczestnicy rozmawiali o sposobach szukania oszczędności i o tym, jak skutecznie walczyć o uczniów – wyjaśnia rzecznik UM, Barbara Chrobok.
Dyrektorzy dowiedzieli się jednak, że szukanie oszczędności to konieczność, bo już teraz w budżecie brakuje na oświatę 3,6 mln zł. Usłyszeli też o kilku sposobach na załatanie istniejącej dziury: między innymi o konieczności zatrudnienia w szkołach księgowych, którzy wraz z dyrektorami będą kontrolować budżet, podniesieniu w przedszkolach opłaty za godzinę świadczeń, które wykraczają poza realizację podstawy programowej wychowania przedszkolnego (z 1,10 zł na 1,80 zł za godzinę) czy otwarciu stołówek szkolnych dla mieszkańców.
Reprezentanci Urzędu Miasta zostali poinformowani przez dyrektorów, że trudno im będzie szukać oszczędności, bo już teraz nie mają pieniędzy nawet na to, by opłacić media. Danuta Paszylka, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 stwierdziła, że na same płace brakuje jej już dzisiaj kilkaset tysięcy złotych.
Na spotkanie, prócz szefów komisji RM, nie zostali zaproszeni pozostali radni. - W ogóle nie uwzględniono przedstawicieli opozycji – dziwi się radny Ryszard Zalewski, który mimo braku zaproszenia udał się na spotkanie. - Przez 30 minut musiałem trzymać rękę w górze, by zostać dopuszczonym do głosu. Władze po raz kolejny udowadniają, że nie chcą prowadzić przejrzystej polityki oświatowej, a w takiej atmosferze nie mogą liczyć na sukces – uważa Zalewski i zapowiada, że radni opozycji na pewno powrócą do tematu oświaty na kolejnej sesji.
Z kolei już w przyszłym tygodniu wiceprezydent Eugeniusz Ogrodnik ma rozpocząć indywidualne spotkania w dyrektorami szkół i przedszkoli, by rozmawiać o konkretnych sposobach szukania oszczędności, możliwych do zrealizowania na terenie danej placówki.
(m)
Komentarze (6)
Dodaj komentarz