Jadwiżanki zakończyły posługę w Kokoszycach
Mszy św. dziękczynnej za 96 lat obecności sióstr przewodniczył w kaplicy domu rekolekcyjnego abp Adrian Galbas. Placówka została zamknięta ze względu na zmniejszającą się liczbę sióstr w zgromadzeniu.
Sprawowanie opieki nad domem oraz przebywającymi w nim gośćmi powierzył Zgromadzeniu Sióstr św. Jadwigi z Bogucic bp Arkadiusz Lisiecki. Obiekt od początku przeznaczony był na dom rekolekcyjny i wypoczynkowy dla księży, organizowano w nim też rekolekcje zamknięte osób świeckich.
Pierwsze siostry przybyły do Kokoszyc 9 lipca 1928 r. Dzień przybycia sióstr: Marii Meller, Doroty Majer, i Kazimiery Schneider stał się dniem utworzenia kokoszyckiej placówki jadwiżańskiej. Siostra Meller została przełożoną, zajmowała się też administracją domu, siostra Dorota była kucharką, a siostra Kazimiera wykonywała inne prace domowe. Kilka dni później, 18 lipca, bp Lisiecki dokonał osobiście uroczystego poświęcenia domu, który zaczęto nazywać „Śląską Księżówką”.
Siostry opiekowały się księżmi emerytami, którzy zajęli jedną z części domu, prowadziły także ambulatoryjną opiekę chorych i troszczyły się o ubogich w lokalnym środowisku. W sprawozdaniach z 1934 roku, wysyłanych do Domu Generalnego jadwiżanek, można przeczytać: „[…] wśród ogólnego kryzysu obecnych czasów, wszędzie wzrosła liczba wydawanych porcji ubogim […]. Na placówce w Kokoszycach w roku 1934 ubogim rozdzielono 991 porcji, w roku 1935 – 1589 porcji”. Liczba sióstr w kokoszyckiej placówce, w zależności od okresu, wynosiła od 5 do 15 sióstr.
W czasie okupacji siostry zajmowały się obsługą kościoła, który znajdował się w willi, a także pielęgnacją chorych. Po zakończeniu wojny dom był całkowicie zrujnowany. W oknach nie było szyb, a w niektórych pomieszczeniach brakowało drzwi i podłóg. Jadwiżanki zabezpieczyły to, co się można było uratować. Wszystkie okna w pałacu zabiły deskami dla zabezpieczenia przed deszczem i śnieżycami. Dzięki pracy sióstr, które miarę swoich sił i możliwości usuwały skutki zniszczeń, w pałacu w krótkim czasie zaczęło tętnić życie. Jak pisze Paweł Porwoł „podziwiać tu trzeba przełożoną sióstr jadwiżanek w kokoszyckim konwencie – s. Chryzantę Szulc, która wraz ze swoimi siostrami podjęła się wielce trudnego zadania doprowadzenia domu do stanu używalności. Udało się to na tyle, że już w 1947 r. można było znów rozpocząć organizowanie w nim, aczkolwiek w ograniczonym wymiarze, rekolekcji”. Siostry starsze nadal mieszkały w willi, młodsze przeniosły się do zamku. Na początku lat osiemdziesiątych, w stanie wojennym, pojawiły się problemy z zaopatrzeniem domu w żywność dla rekolektantów. Brak komunikacji pomiędzy miastami sprawił, że siostry dostarczały niezbędne produkty z Wodzisławia Śląskiego pieszo lub na rowerach.
W ciągu 96 lat na placówce w Kokoszycach przebywało ponad sto sióstr. Niektóre z nich wracały kilka razy, inne spędzały emeryturę do końca swych dni. Trzynaście sióstr, po trudach ciężkiej pracy w Domu Rekolekcyjnym lub na innych stanowiskach, spoczęło na parafialnym cmentarzu w Wodzisławiu-Kokoszycach. W sposób szczególny w pamięci mieszkańców i rekolektantów zapisała się s. Salezja Madej, intendentka, która przebywała w kokoszyckiej placówce w latach 1966-1992, a także s. Łucja Gambiec, która podczas swojego 42-letniego pobytu w tej placówce pracowała jako zakrystianka w parafii.
Archidiecezjalny Dom Rekolekcyjny w Kokoszycach kontynuuje swoją działalność, chociaż do 31 marca 2025 roku znajdujący się w pałacu Dom Rekolekcyjny I, ze względu na remont, będzie nieczynny. Rekolekcje dla grup do 30 osób odbywają się w tzw. „Kościółku”.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany