Wkrótce 340. rocznica Odsieczy Wiedeńskiej. Wojska Sobieskiego podążały przez Śląsk
Senat RP przyjął uchwałę w 340. rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej. Izbie Wyższej przedstawiła ją senator Ewa Gawęda, która była przedstawicielką wnioskodawców. Wniosek w tej sprawie poparło 29 senatorów z różnych opcji politycznych. Uchwałę z rąk Marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego odebrał Grzegorz Kamiński, nauczyciel historii, biorący udział w rekonstrukcjach jako towarzysz pancerny.
Wszyscy "za"
Za podjęciem uchwały zagłosowali wszyscy obecni na sali senatorowie - w sumie 86 głosów za. W uchwale senatorowie podkreślił, że Bitwa pod Wiedniem była kluczowym momentem w dziejach Europy i cywilizacji chrześcijańskiej.
„Odsiecz Wiedeńska po 340 latach jest powodem do dumy z narodowej historii. Senat Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd wojskom walczącym pod Wiedniem w 1683 r. w obronie Rzeczypospolitej, Europy i chrześcijaństwa, w tym głównodowodzącemu – hetmanowi wielkiemu koronnemu, wybitnemu dowódcy wojskowemu, królowi Janowi III Sobieskiemu” – napisali w uchwale senatorowie.
Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyraził też wdzięczność wszystkim osobom, organizacjom, instytucjom i środowiskom, które kultywują pamięć Jana III Sobieskiego i jego Wiktorii Wiedeńskiej.
- Z wdzięcznością wspominamy wydarzenia sprzed 340 lat. Oddajemy hołd rycerstwu polskiemu i przypominamy jedną z najpiękniejszych kart w dziejach naszego narodu. Wiktoria wiedeńska pozostaje dla nas symbolem zwycięstwa, wiary, nadziei i umiłowania wolności. Jest przykładem odpowiedzialnej walki za wolność i godność narodów, źródłem dumy narodowej, a także skłania do refleksji nad obecnymi kryzysami zjednoczonej Europy - podkreśla senator Ewa Gawęda.
Pod Wiedeń przez Śląsk
W 1683 r. Imperium Osmańskie rozpoczęło niszczycielski marsz w głąb Europy. Wielki Wezyr Kara Mustafa prowadził do walki ze światem chrześcijańskim potężną armię. Widząc rosnące zagrożenie król Polski nakazał stanąć w obronie europejskiego dziedzictwa i tożsamości.
Mało znany jest fakt, że w drodze do Wiednia polski król nawiedzał sanktuaria maryjne. Zatrzymał się na Jasnej Górze, modlił się w Piekarach Śląskich. Klęczał w Krakowie w kościele ojców karmelitów przed wizerunkiem „Pani Krakowa”. Wtedy też Śląsk po raz pierwszy od stuleci gościł polskiego władcę. Jego orszak był entuzjastycznie witany przez miejscową ludność.
Po przybyciu pod Wiedeń Sobieski stanął na czele wojsk sprzymierzonych, której trzon stanowiło ponad dwadzieścia tysięcy polskiego rycerstwa wraz ze skrzydlatą husarią. Autorytet Sobieskiego, słusznie zwanego przez Turków „Lwem Lechistanu", był niekwestionowany. Brał się on przede wszystkim z ogromnego doświadczenia, charyzmy i sukcesów wojennych, jakie odnosił.
12 września 1683 r. przed rozpoczęciem bitwy Monarcha mówił do rycerzy, iż choć tym razem przyszło walczyć na obcej ziemi, nadal walczą dla Polski oraz dla Europy, dla chrześcijaństwa i dla Boga. Pod murami oblężonej stolicy Austrii koalicja wojsk chrześcijańskich pod wodzą Jana III Sobieskiego rozbiła dwukrotnie większą armię wroga. Zwycięstwo pod Wiedniem złamało potęgę Imperium Osmańskiego i uratowało Europę.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz