Nocne spotkanie ze światem Tolkiena
Gimnazjum nr 2 w Wodzisławiu gościło wczoraj uczniów klas szóstych na nocnych warsztatach, których motywem przewodnim był niezwykły świat powieści Tolkiena. W szkolnych salach i korytarzach można było spotkać elfy, krasnoludy czy hamadriady.
W piątek aż do północy gimnazjum nr 2 w Wodzisławiu tętniło życiem. Szkoła, w ramach dni otwartych, zorganizowała dla uczniów klas szóstych nocne warsztaty. Motywem przewodnim był świat powieści Tolkiena. Niezwykłą podróż w świat fantasy zapewniły warsztaty muzyczne, plastyczne, językowe oraz spotkania ze znawcami literatury. Z zaproszenia skorzystało ponad 60 szóstoklasistów. - Zależało nam, by warsztaty były oryginalne i interesujące, dlatego zdecydowaliśmy się na fantastykę – wyjaśnia polonistka, Ewa Guzy.
Podczas nocnego spotkania ze światem powieści Tolkiena szóstoklasiści nie narzekali na brak zajęć. Na jednym z warsztatów odczytywali tekst w języku krasnoludów. - To język stworzony przez Tolkiena. Pisarz wykorzystał runy Wikingów. Zadanie ma zalety dydaktyczne, bo uczniowie uczą się pracy w grupie i ćwiczą zdolność logicznego myślenia – podkreśla Adam Adamczyk, nauczyciel historii, jeden z pomysłodawców i organizatorów nocnych warsztatów. Wcześniej, wraz z Grzegorzem Kalinowskim i Tomaszem Wiatrem, zaprezentował on szóstoklasistom broń. - To topór. Broń krasnoludów. Sam go wykonałem. Jest całkowicie bezpieczny – wyjaśnił Tomasz Wiatr.
Młodzież uczestniczyła też w warsztatach pod nazwą "Chemia Gandalfa", które prowadził Arkadiusz Gajda. Dzięki kolorowym i wybuchowym doświadczeniom udowodnił, że nauka wcale nie musi być nudna. Zaprezentował między innymi właściwości gazu propan-butan. Pokazał też, na czym polega "sympatyczność" atramentu. Z kolei na zajęciach z ceramiki artystycznej szóstoklasiści wykonywali z gliny medaliony Arweny. - To mają być medaliony spełnionych życzeń. Później będziemy je wypalać, żeby każdy mógł zabrać swój medalion do domu – podkreśla Danuta Figura, nauczycielka plastyki.
- Podobają mi się dzisiejsze warsztaty i szkoła. Jest przyjazna atmosfera i dużo miejsca. Chciałbym chodzić do klasy sportowej – mówi Szymon Osiecki.
Warunkiem uczestnictwa szóstoklasistów w warsztatach była pisemna zgoda ich rodziców, którzy zobowiązali się przyprowadzić swoje dziecko do szkoły oraz odebrać po skończonych zajęciach.
(m)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz