W Wodzisławiu zabiło MOTOSERCE
Motocykliści prezentowali w sobotę na wodzisławskim rynku swoje maszyny i zachęcali do oddawani krwi. W efekcie udało się zebrać 35 litrów. - Oby moja krew nie była nikomu potrzebna, ale banki krwi powinny być pełne – podkreślał jeden z dawców, motocyklista Patryk Biernacki.
Motoserce, czyli trzecia ogólnopolska akcja krwiodawstwa, po raz pierwszy odbyła w Wodzisławiu. - I od razu sukces. Pogoda dopisała. Frekwencja również. Przyjechali do nas ludzie nawet z Katowic czy Gliwic – cieszył się Patrycjusz Lepian z klubu motocyklowego WRM MC. - Nasz klub odpowiadał za zorganizowanie imprezy w Wodzisławiu – dodał.
Ambulans do oddawania krwi został podstawiony o godz. 11.00. Dawców nie brakowało. Łącznie krew oddało 95 osób. Udało się zebrać 35 litrów. - Takie imprezy są bardzo potrzebne. Pomagają przełamać stereotypy, które dotyczą motocyklistów – mówił jeden z dawców, Patryk Biernacki, właściciel Suzuki GS 500. - Sam na motorze jeżdżę od niedawna. Większość motocyklistów to ludzie rozważni, ale nieodpowiedzialnych też nie brakuje. Tyle, że to samo dotyczy kierowców samochodów osobowych – podkreślił.
Podczas wodzisławskiego Motoserca zagrały cztery kapele: Procent Blues, Herezis, The Freax i Tife Tife. Wystąpili też tancerze ze szkoły Explozja tańca. Można było również zobaczyć w akcji ratowników drogowych, którzy okazali, jak udzielać pierwszej pomocy. Chętni próbowali swoich sił w airsofcie. - Airsoft jest zbliżony do paintballa. Kto chciał, mógł dziś strzelać do tarczy – mówił Romek z wodzisławskiego WPZ Airsoft.
(m)
Komentarze (2)
Dodaj komentarz