Kontrowersyjna reklama przy wylotówce
Przy wylotówce z Wodzisławia do Chałupek na prywatnej działce wisi reklama czeskiego sklepu z dopalaczami. Widnieje na niej napis "Kupuj to co je legalni". - Nie jest to reklama wprost, ale większość ludzi wie o co chodzi – zauważył radny powiatu Jarosław Szczęsny i zaapelował o reakcję ze strony policji.
Radny powiatu Jarosław Szczęsny dostrzegł kontrowersyjną reklamę czeskiego sklepu z dopalaczami. Znajduje się ona przy ulicy Bogumińskiej w Wodzisławiu. Jest umieszczona na prywatnej, ogrodzonej płotem działce. Banner reklamowy przedstawia nazwę sklepu (Amsterdam shop) i jego adres. Jest też napis "Kupuj to co je legalni". Nic poza tym. - W Polsce i narkotyki i dopalacze są zabronione – przypomniał na ostatniej sesji radny powiatu Jarosław Szczęsny. - Reklama nie zachęca bezpośrednio do zakupu nielegalnych środków, ale pośrednio tak. Większość ludzi doskonale wie o co chodzi – stwierdził i zaapelował, by policja zajęła się tą sprawą.
Policja ma jednak ograniczone pole działania, bo chociaż prawo zabrania reklamy i promocji substancji środków odurzających i psychoaktywnych, to w tym wypadku sprawa jest dyskusyjna, bo banner nie zachęca bezpośrednio do zakupu. - Ze reklamę środków psychoaktywnych grozi kara grzywny lub do roku pozbawienia wolności, ale trudno karać kogoś za to, że umieścił nazwę sklepu – wyjaśnia mł.asp. Marta Czajkowska, rzecznik wodzisławskiej policji.
Sprawa ma też inny wymiar. Prawdopodobnie wspomniany sklep z dopalaczami już nie istnieje. Po koniec kwietnia w Czechach zaczął bowiem obowiązywać zakaz handlu tymi substancjami (więcej na ten temat TUTAJ). Okazuje się też, że kilka dni po wprowadzeniu zakazu czeska policja zatrzymała Polaka - właściciela sieci sklepów Amsterdam shop (więcej przeczytasz TUTAJ).
(m)
Komentarze (2)
Dodaj komentarz