Nikogo na pontonie nie wyślę
O stawie w parku miejskim w Wodzisławiu z całą pewnością nie można powiedzieć, że jest wizytówką miasta. Brudna woda, zaśmiecone dno i nieprzyjemny zapach, który unosi się w pobliżu zbiornika. - Nie odpowiada mi jego estetyka. Czy ktoś tam sprząta? - pytał podczas ostatniej sesji radny Roman Szamatowicz.
Wiosną dno stawu zostało pogłębione i oczyszczone, a brzegi ponownie uformowane. - Niestety, staw jest tak brudny, że aż wstyd patrzeć – twierdzi Bogdan Suchodolski, który codziennie dokarmia kaczki pływające w zbiorniku. – Powinni go częściej czyścić. Nie zauważyłem, żeby ktoś tu sprzątał, nie widziałem też, żeby ktoś śmiecił – zapewnia mężczyzna.
Tych ostatnich musi być jednak mnóstwo, poniważ w stawie zalegają stosy pustch butelek, puszek oraz śmieci. - To co obserwujemy, jest dziwne – odpowiedział radnemu Szamatowiczowi wiceprezydent Dariusz Szymczak. - Przed i po festiwalu reggae staw był oczyszczany ze śmieci, jednak ponownie wygląda tragicznie. Przy takiej ilości koszy wokoło to nie mieści się w głowie – stwierdził wiceprezydent i zapowiedział, że służby komunalne już zajmują się problemem. - Chciałbym jednak podkreślić, że już nigdy nie wyślę tam nikogo z pontonem – orzekł Szymczak.
Okazało się, że to jest powód, dla którego obniżono poziom wody w stawie. Kiedy poziom był jeszcze wysoki, abywyłowić śmieci, pracownicy służb komunalnych musieli w tym celu wziąć ponton i pływać na nim po akwenie. Zauważył to wiceprezydent Szymczak i z uwagi na bezpieczeństwo pracowników zakazał tego procederu. Teraz poziom wody jes na tyle niski, że pracownicy mogą sprzątać w waderach.
MaS
Komentarze (2)
Dodaj komentarz