Budowa na wielu frontach
Symboliczne wbicie łopaty pod budowę kanalizacji sanitarnej nastąpiło w poniedziałek na terenie Radlina II. - Wodzisław nadrobił 10 straconych lat. Jesteśmy jednym z ostatnich miast, które otrzymały na ten cel środki unijne. Pula już się wyczerpała – twierdzi prezydent Mieczysław Kieca.
W poniedziałek o godz. 12.00 na parkingu przy ul. Chrobrego, obok kościoła p.w. św. Marii Magdaleny, zgromadzili się przedstawiciele miasta, Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, firmy wykonawczej oraz inżynier rezydent kontraktu, by wziąć udział w symbolicznej uroczystości wbicia pierwszej łopaty pod budowę kanalizacji. - Chcemy zasygnalizować mieszkańcom, że rozpoczynamy pracę – mówi inżynier rezydent, Wojciech Godlewski. - Jedyne kłopoty, z którymi musieliśmy sobie poradzić, to kwestia doprecyzowania projektu z mieszkańcami – wyjaśnia Godlewski. Jakiś czas temu właściciele działek, przez które będzie przebiegać budowa, podpisywali deklaracje zgody. - W miedzyczasie komuś wyrosła w ogrodzie jakaś roślina, na przykład jednemu panu piękny orzech, i pojawiają się prośby o wprowadzenie zmian. W takich sytuacjach używamy perswazji. Nie budujemy kanalizacji dla siebie, tylko dla tego miasta – podkreśla inżynier.
Budowa kanalizacji sanitarnej odbywa się w ramach projektu „Ochrona wód dorzecza Górnej Odry w zlewni oczyszczalni ścieków Karkoszka II w Wodzisławiu Śląskim”. Swym zasięgiem projekt obejmuje Wodzisław Śląski, Radli, Gorzyce i Marklowice. Inwestycja pochłonie 200 mln zł, z czego 123 mln pochodzą ze środków unijnych. Budowa zakończy się w 2013 roku i spowoduje, że miasto będzie skanalizowane w takim zakresie, że UE nie będzie miała podstaw do nakładania kar za niedostosowanie się do unijnych wymogów.
Budowa będzie odbywała się na kilku frontach. Pierwszy z nich, który dotyczy dzielnicy Radlin II, przewiduje budowę kanalizacji sanitarnej o długości 20,7 km w całości lub części ulic: Chrobrego, Letniej, Radlińskie Chałupki, Ziemowita, Radlińskiej, Kokoszyckiej, Żwirowej, Kosynierów, M.C. Skłodowskiej, Pogodnej, Zbożowej, Wysokiej, Gołębiej.
- Kiedy w 2007 toku objąłem urząd prezydenta, nie istniał nawet projekt na budowę kanalizacji. W dodatku gminy, które są członkami Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji, były ze sobą skłócone – mówi prezydent Mieczysław Kieca. - W trzy lata udało nam się stworzyć projekt, ogłosić przetarg, wyłonić wykonawcę, złożyć wniosek o dotację uniijną i otrzymać pieniądze. Nadrobiliśmy 10 straconych lat – zapewnia prezydent i dodaje, że we wszystkich miastach ościennych problem kanalizacji jest już dawno rozwiązany. - Jesteśmy jednym z ostatnich miast, które otrzymają wsparcie UE na budowę kanalizacji. Pula już się wyczerpała, a ze środków z budżetu miasta inwestycji nie byłaby możliwa do wykonania – podsumowuje Kieca.
MaS
fot. Marcin Kawalerowicz
Komentarze (0)
Dodaj komentarz