Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności8 lipca 201118:23

Czy należysz do pokolenia 1500?

Czy należysz do pokolenia 1500?  - Serwis informacyjny z Wodzisławia Śląskiego - naszwodzislaw.com
13
Reklama
Wodzisław Śląski:

Mówi się o nich “Pokolenie 1500". Chodzi o osoby, które zarabiają na rękę mniej niż 1500 zł. Jak przeżyć za kwotę uchodzącą za granicę ubóstwa? Czy jej przekroczenie staje się nadzieją na lepsze życie? O to zapytaliśmy kilku mieszkańców Wodzisławia.

Dla jednych to coś nieprawdopodobnego, by w dzisiejszych realiach móc normalnie funkcjonować mając na miesiąc mniej niż 1500 zł. Dla innych niestety coraz częściej przekroczenie magicznej kwoty 1500 zł to nieosiągalne marzenie.

Wszystko zależy od dochodu na członka rodziny

Małgorzata jest dwudziestosiedmiolatką, która ukończyła Uniwersytet Śląski w Katowicach. Zarabia na rękę 1400 zł. - Doświadczenie zawodowe zdobywam jak pracownik biurowy – wyjaśnia.

Na pierwszy rzut oka Gosia wydaje się młodą, sympatyczną i beztroską kobietą. Ale o finansach mówić jej trudno. - Wiążę koniec z końcem, ale muszę żyć od wypłaty do wypłaty. Nie stać mnie na to, by wyjechać ze znajomymi na wakacje czy zmienić samochód. Ten, który mam, jest już w fatalnym stanie, ciągle do niego dokładam, ale innego wyjścia po prostu nie mam – żali się Małgorzata, jednak po chwili dodaje, że i tak nie jest w najtragiczniejszej sytuacji. - Mam znajome, które samotnie wychowują dziecko. Albo takie, które już od 1,5 roku szukają stałego zatrudnienia i nic. Im jest naprawdę ciężko. Z kolei te koleżanki, które wyszły już za mąż, albo mieszkają ze swoimi partnerami, mają te same opłaty co ja, ale do dyspozycji zarobki swoje i chłopaka – zauważa.

Po opłaceniu miesięcznych zobowiązań, głównie tych, które wiążą się z wynajęciem mieszkania, Gosi pozostaje niecałe 600 zł. - To musi mi wystarczyć na jedzenie, paliwo i kosmetyki. Rachunek jest prosty. Średnio dziennie mogę wydać 20 zł. Są dni, że rano i wieczorem zjem bułkę z serem, wypiję herbatę i na tym koniec. W weekendy obiad u mamy. Dzięki temu mogę zaoszczędzić na wieczorne wyjścia ze znajomymi albo jakieś nowe ubranie. Każdemu należy się troch przejemności – uśmiecha się Małgosia.

W o wiele lepszej sytuacji znajdują się osoby, które budżet domowy dzielą na dwoje - wówczas “magiczna" kwota rośnie, a i można odłożyć coś na czarną godzinę. Artur i Anna są małżeństwem. Oboje mają wyższe wykształcenie. Są pracownikami administracji. Ich miesiączny dochód na rękę to 2100 zł, ponieważ Ania pracuje na pół etatu. Z tej puli nie są w stanie nic odłożyć.  - Wystarcza nam na opłaty i spłątę kredytu. Korzystamy z pomocy finansowej rodziców i teściów. Są nieocenieni! - zachwala Ania. -  W naszej obecnej sytuacji nie wchodzą w rachubę wyjazdy wakacyjne i inne atrakcje. Kontrolujemy i uzgadniamy wszystkie wydatki – dodaje.

Na pytanie, czy myślą o założeniu rodziny, odpowiadają:  - W tej chwili nie planujemy potomstwa. Trudno stwierdzić, czy przy tym dochodzie byłoby to możliwe, bowiem nie przeprowadziliśmy analizy finanoswej przy uwzględnieniu jeszcze jednego członka rodziny i przede wszystkim jego potrzeb – stwierdzają, jednak już po chwili dodają z optymizmem, że potrzeba jest matką wynalazku. - Gdyby zaszła taka konieczność, musielibyśmy zaplanować nasz budżet inaczej, w dużo skromniejszym zakresie – podsumowują. 

Jeszcze w innej sytuacji jest wodzisławianin Paweł. Odziedziczył mieszkanie i ma wsparcie rodziców. Na ręke otrzymuje 1300 zł. Od czasu do czasu ima się dodatkowych zajęć. - Cieszę się, że mam stałą pracę. Oczywiście gdyby była taka możliwość, to zatrudniłym się gdzie indziej, ale w Wodzisławiu niestety brak ciekawych perspektyw - puentuje

Zawsze istnieje jakieś rozwiązanie…

Polacy z natury rzeczy narzekają. Kiedy zapytamy Czecha: "Co u ciebie słychać?", ten z uśmiechem odpowie, że jest dobrze. Dla Polaka zawsze jest jakieś "ale"… Fakt jest jednak faktem. Wielu nie ma łatwego życia. Zapytaliśmy na wodzisławskim rynku dwudziestu dosyć dobrze ubranych, młodych mieszkańców miasta. Aż 16 z nich zadeklarowało, że nigdy nie otrzymało wyższej wypłaty niż 1500 zł netto.
 
"Pokolenie 1500" to przede wszystkim młodzi ludzie. Niestety są jednak i tacy, którzy mają ponad dziesięcioletni staż pracy, żadnych perspektyw na podwyżkę, a z roku na rok coraz mniej odwagi do zmiany miejsca zatrudnienia.

A jednak cuda się zdarzają…

Sebastian jest przykładem człowieka, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. - Trzeba jedynie umieć w siebie inwestować. Przy odrobinie samozaparcia i samodyscypliny jesteśmy w stanie nieźle zarabiać, a przede wszystkim czerpać przyjemność z wykonywanej pracy – stwierdza.

Jak doszedł do tego przekonania? Ten dwudziestopięciolatek jest z wykształcenia nauczycielem języka angielskiego. Doświadczenie w pracy w szkole ma niewielkie, ponieważ: - Nie da się znieść tego wrzasku. Moja cierpliwość też ma swoje granice - mówi o pracy w nauczyciela w gimnazjum, którą wykonywał kilka lat temu.

Teraz jest przedstawicielem handlowym. Wykształcenie kierunkowe i znajomość języka wykorzystuje w kontaktach z klientami pewnego wydawnictwa. - Trójka z przodu, służbowy samochód bez limitu kilometrów, no i kawaler do wzięcia! Czegóż ja mogę chcieć więcej od życia? - mówi z uśmiechem na ustach, dając nadzieję nadzieję wszystkim zawiedzionym własnym życiem.

Nie bójmy się zatem inwestować w siebie, bo z "pokolenia za 1500" możemy stać się "pokoleniem za 3000".

(młyn), m

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszwodzislaw.com w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (13)

Dodaj komentarz

Autor: Gość (Aby podpisać komentarz swoim nickiem musisz się zalogować)
Portal naszraciborz.pl przeciwstawia się niestosownym, nasyconym nienawiścią komentarzom,
niezależnie od wyrażanych poglądów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem – wyślij nam zgłoszenie.
Pozostało (1000) znaków do wykorzystania
Aby potwierdzić, że jesteś człowiekiem kliknij: kanapkę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.