Gdzie trafiają ścieki i ile to kosztuje?
Na ostatniej komisji promocji i rozwoju miasta radni poruszyli temat ścieków. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się gdzie te ścieki trafiają i przede wszystkim - ile nas to kosztuje. W Wodzisławiu mniej niż w Rybniku. Są jednak tacy, którzy opłatami za ścieki w ogóle się nie martwią.
Właściciele gospodarstw podłączonych do kanalizacji o ściekach myślą raz w miesiącu przy okazji dostarczanego rachunku za wodę. - Od kilkunastu lat mój dom jest podłączony do kanalizacji. Z każdym odczytem wodomierza otrzymuję rachunek za wodę, ścieki i opłatę abonamentową. Ilość ścieków uzależniona jest od zużycia wody – mówi Maria, mieszkanka Starego Miasta w Wodzisławiu Śląskim – Oczywiście staram się ograniczyć zużycie wody, wtedy za ścieki mam mniejszy rachunek – dodaje.
W Wodzisławiu Ślaskim i okolicach opłata za ścieki wynosi 6,22 zł za m³ dla gospodarstw domowych w zlewni oczyszczalni Karkoszka i 5,84 zł za m³ w zlewni oczyszczalni ścieków Rydułtowy. Trochę gorzej mają się mieszkańcy Rybnika. Ci, za jeden m³ ścieków zapłacą 8,15 zł. Oznacza to, że średnia rodzina zużywająca około 7 m³ miesięcznie w Wodzisławiu za odprowadzane ścieki zapłaci 43,54 zł, bądź 40,88 zł, zaś w Rybniku 57,05 zł.
Dużo więcej zapłacą ci, którzy mają zbiorniki bezodpływowe, czyli szamba. Za wywóz przykładowych 7 m³ zapłacą około od 100 do150 zł. w zależności od wezwanej firmy. Ich problemy na zapłaceniu rachunku się nie kończą. - Muszę pilnować, żeby mi się szambo nie przepełniło. Zdarza się, że muszę na wywóz czekać kilka dni, a wtedy się denerwuję, że zaleję sąsiadów – mówi Marcin z Wodzisławia, którego gospodarstwo podłączone jest do szamba.
Są jednak tacy, którzy za wywóz ścieków nie płacą
- Nie płacę, bo w zeszłym roku zainwestowałem w przydomową oczyszczalnię ścieków. Kosztowało mnie to 6 tys. zł. - mówi Adam, który wybudował nowy dom, a przy nim przydomową oczyszczalnię. Niestety nie każdy na taki luksus może sobie pozwolić. Pan Marcin na przydomową oczyszczalnię nie dostał pozwolenia. Na jego działce jest nieprzepuszczalny grunt, nie ma w okolicy żadnego rowu, a na studnię chłonną po wybudowaniu domu nie było już go stać.
Są jednak tacy, którzy nie mają przydomowej oczyszczalni, a mimo to opłatami za ścieki i tak się nie martwią. Ich szambo, jeśli w ogóle takie posiadają, jest nieszczelne. Zanieczyszczenia wędrują do gruntu, rowu lub na działkę sąsiada. I takich osób niestety nadal jest w okolicy sporo.
(mim)
fot. dom.pl
Komentarze (0)
Dodaj komentarz