Radlin na wysokich obrotach
Auto-moto show, które odbyło się w niedzielę w Radlinie, zgromadziło tłumy. Organiatorzy mówią o sukcesie i już zapowiadają kolejną edycję imprezy. - Prawdopodobnie z okazji Dnia Dziecka. Tym razem zaprezentujemy jednak samochody spalinowe – zapewnia dyrektor MOSiR, Witold Łupiński.
W niedzielę do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radlinie ściągneli nie tylko wielbiciele motoryzacji. Przyszli, żeby podziwiać modele samochodów zdalnie sterowanych, które od normalnych aut różnią się przede wszystkim rozmiarami. Poza tym trzeba je serwisować, tuningować, czy zmieniać im opony. - Podstawowy model kosztuje 2,6 tys zł. Dodatkowo trzeba kupić ładowarkę i części, które poprawią osiągi samochodu. Po podliczeniu wszystkich elementów trzeba się liczyć z wydatkiem 5 tys. zł – mówi Marcin Kluba z Chorzowa, który zaprezentował widzom możliwości swojego modelu na specjalnie przygotowanej trasie przejazdu.
O tym, że modele nie łatwo utrzymać na wodzy, przekonali się widzowie, którzy na ochotnika spóbowali swoich sił w prowadzeniu zdalnie sterowanych zabawek. Podczas imprezy swoje umiejętności mogli zademonstrować również posiadacze modeli amatorskich. Do konkursu stanęło 11 zawodników. Pierwszą lokatę zajął Dawid Herc. - Wcześniej nie trenowałem, więc nie spodziewałem się zwycięstwa – mówi 11-letni Dawid. Drugie miejsce zdobył Damian Mach, a trzeci stopień podium należał do Kewina Kulaka. Pozostali zawodnicy otrzymali wyróżnienia. - Jechałem mazdą RX8. Samochód kosztował około 100 zł. W domu mam kilka innych. Teraz zbieram na profesjonalny model, ale to juz większy wydatek – stwierdza 15-letni Robert Boryczko.
Imprezę zabezpieczał specjalny model jednostki ratowniczo-gaśniczej. - Dostaliśmy go od OSP w Niegosławicach, w województwie lubuskim, po tym, jak podarowaliśmy im prawdziwy samochód pożarniczy – mówi naczelnik Jacek Jędrzejek z OSP Biertułtowy. - Wodę do gaszenia poświęcił ks. Rafał Woźnica – podkreślił naczelnik.
Oganizator auto-moto show, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz jej inicjator, ks. Rafał Woźnica, są zadowoleni z przebiegu imprezy i już planują kolejną edycję. - Prawdopodobnie z okazji Dnia Dziecka, tym razem nie w sali sportowej, ale w plenerze, żeby zademonstorwać możliwości samochodów spalinowych – zapowiada dyrektor MOSiR, Witold Łupiński.
Prócz wyścigów imprezie towarzyszyła giełda zabawek i sprzętu sportowego oraz ekspozycja najnowszych modeli samochodów popularnych marek: nissana, suzuki, renaulta, peugeot, audi, volkswagena, opla. Pojazdy wystawią dilerzy samochodowi, którzy ufundowali nagrody w konkursach dla dzieci. - Można też było podziwiać zabytkowe samochody, między innymi Adlera z 1939 roku - podsumowuje Łupiński.
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz