Chore zwierzęta trafiały do gospodarstwa przy rzeźni w Wodzisławiu Śląskim
Sprawą zajęła się policja i prokuratura, obrońcy zwierząt uważają, że doszło do naruszenia ustawy o ochronie zwierząt, a właściciel, że miały być najpierw wyleczne, a dopiero potem sprzedane albo przeznaczone na ubój. Postępowanie dopiero się zaczęło, a organy ścigania nie przekazują żadnych informacji ponad tą, że sprawę wyjaśniają.
- Dziś prowadzimy interwencję na terenie gospodarstwa przy rzeźni. Dotarły do nas makabryczne fotografie i filmy pokazujące, w jakich warunkach żyją zwierzęta. Jest tam około 20 koni, niektóre chore, poranione. Trzymane są w tragicznych warunkach. Chcemy je odebrać. Właśnie ruszamy na miejsce z policją i potrzebujemy pomocy - czytamy w nagłówku informacji jaka znalazła się na portalu ratujemyzwierzaki.pl z prośbą o wpłaty. Stowarzyszenie "Pogotowie dla Zwierząt" apeluje o wpłatę 20 tys. zł na pomoc zwierzętom [więcej tutaj].
- Od jakiegoś czasu dochodzą do nas informacje o tym, iż do jednej rzeźni na południu kraju mogą być dowożone zwierzęta chore. Od kilku dni tj. od 2 marca wraz z Fundacją "Pańska Łaska", związaną z dobrostanem koni, zajmujemy się zgłoszeniem niewłaściwych warunków bytowania zwierząt w gospodarstwie przy jednej z rzeźni. Tam, z obawy przed kontrolami weterynaryjnymi, mają trafiać zwierzęta w złym stanie, a następnie mogą być przekazywane na ubój. Informacje te potwierdziliśmy za pomocą fotografii i filmów. Są też krowy w liczbie ok. 30 sztuk. Niektóre nie wstają. Powinny zostać uśpione w sposób humanitarny, a jednak czekają. Prawdopodobnie na ubój. Zwierzęta te na stan sprzed kilku dni - nie są zabezpieczone weterynaryjnie. Dopiero po kontroli pojawia się lekarz - czytamy dalej.
- Utrzymywanie zwierząt w takich warunkach jest znęcaniem się nad nimi i naruszeniem art. 6 ust. 2 pkt 10. Jeżeli będą podstawy, chcemy po dokonaniu kontroli warunków utrzymania zwierząt, odbierać te, którym dalsze przebywanie zagraża utracie zdrowia lub życia. Są z nami także inspektorzy Polskiego Związku Hodowców Koni, którzy mają prawo oceniać dobrostan tych zwierząt. Transporty zwierząt podjętych z interwencji są bardzo kosztowne. Potrzebujemy pomocy w ratowaniu zarówno koni, jak i krów. W tym gospodarskie jest ponad 50 zwierząt. W minionym roku odebraliśmy ich kilkadziesiąt. Koszty ich leczenia i utrzymania są ogromne - dlatego prosimy o wsparcie. Środki z tej zbiórki pokryją koszty dzisiejszej interwencji, jak i utrzymania zwierząt gospodarskich oraz ich leczenia - napisano.
Interwencję w gospodarstwie w Wodzisławiu Śląskim pracownicy stowarzyszenia przeprowadzili w asyście policji oraz powiatowego lekarza weterynarii. Na potrzeby dotączego się postępowania zabezpieczono materiał dowodowy.
red.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz