Brud, ziąb i bezdomni
Nie luksusów, ale przyzwoitych warunków – tego domagają się pasażerowie korzystający z "poczekalni", której rolę w wyniku wyburzania budynku PKS-u pełni pobliski kiosk. Podróżujący narzekają na brud, ziąb i obecność bezdomnych. - Ładnie nas urządzili - irytują się.
W trakcie spotkania prezydenta z mieszkańcami dzielnicy Jedłownik-Turzyczka-Karkoszka jeden ze słuchaczy podniósł kwestię organizacji poczekalni dla pasażerów. - Jest kontener w którym są ławki, ale brakuje kosza i wszędzie walają się śmieci - zauważył. Zwrócił też uwagę na problem zakupu biletów. - Na dworcu jest jeden kiosk, ale w nim nie można kupić biletów. Z kolei kasy biletowe są zakamuflowane, bo znajdują się w miejscu, gdzie był barek. Brakuje informacji – wyliczał mężczyzna.
Ładnie nas urządzili
Wybraliśmy się na wodzisławski PKS żeby sprawdzić warunki, jakie panują w poczekalni. - Że jest brudno, to mnie nie dziwi, bo przesiadują tu bezdomni. Ale najgorsze jest zimno – podkreśla pani Teresa. - Co będzie, jak przyjdą prawdziwe mrozy? Będą musieli nam tu chyba koksownik postawić. Nie ma co. Ładnie nas urządzili. Skąd w ogóle te wyrwy w suficie? – dodaje inna kobieta.
Prezydent Mieczysław Kieca przyznaje, że zna problem. - Kilka dni temu podpisaliśmy umowę, że zobowiązujemy się do utrzymania czystości w poczekalni. Po sylwestrze było tam fatalnie. Na podłodze pełno butelek. Sporo czasu zajęło nam ich uprzątnięcie. Będziemy starali się utrzymywać czystość, ale pojawił się problem bezdomnych, taki sam, jak na PKP – tłumaczył jeszcze w ubiegłym tygodniu na spotkaniu z mieszkańcami prezydent.
(m)
Komentarze (3)
Dodaj komentarz