Niedopatrzenie i niebezpieczeństwo na DW 933 w Mszanie

List do redakcji. 26 lipca około godziny 15:45 na DW 933 w Mszanie, pomiędzy mostem nad A1 a skrzyżowaniem z zjazdem na A1, doszło do kolizji pojazdu osobowego z zwierzyną leśną - informuje nas pan Grzegorz, nasz czytelnik.
- Na omawianym odcinku drogi DW 933 w Mszanie, od ronda na skrzyżowaniu ulic Moszczeńskiej z Wodzisławską aż do zjazdu na A1 nie ma znaku A-18b ostrzegającego o dzikich zwierzętach i to w terenie zabudowanym, powoduje to powstanie dużego zagrożenia w ruchu drogowym, którego niestety padłem ofiarą. Wystąpiłem już do Wojewódzkiego Zarządu Dróg w Katowicach oraz do Nadleśnictwa Rybnik w sprawie o odszkodowanie za poniesione straty finansowe w związku z naprawą uszkodzonego pojazdu. Sarna podczas uderzenia roztrzaskała przednią lampę, wgniotła maskę samochodu i oderwała lusterko. Na razie czekam na odpowiedź. Ewidentnie jest to ich zaniedbanie i niedopatrzenie - pisze z oburzeniem pan Grzegorz.
Zwierzę prawdopodobnie wyskoczyło zza barierek, prosto z przydrożnej wysokiej łąki. - Nie miałem żadnych szans na reakcję, bo jej (zwierzyny - przyp. Red.) po prostu nie widziałem - skupiłem się na jeździe, bo przypominam - to teren zabudowany bez znaków ostrzegawczych o dzikich zwierzętach! Podejrzewam i jest to najbardziej prawdopodobne, że zwierzę przeskoczyło rów i barierki do niego przylegające ochraniające pieszych i swój skok zakończyło tuż przy moim samochodzie, ponieważ uszkodzenia są z przodu po lewej stronie pojazdu. Wystarczyłby metr dalej i zwierzę mogłoby przebić się przez szybę kierowcy i doszłoby do tragedii i karambolu, ponieważ był spory ruch na drodze. Sprawa została zgłoszona na policję w KPP Wodzisław Śląski - dodaje.
- Aktualnie poniesione straty to dokładnie 507,00zł za nową lampę i lusterko do samochodu. Mogą dojść koszty związane z wymianą części u mechanika. Konieczna będzie też korekta blacharsko-lakiernicza, która także spowoduje wzrost kosztów. Zamierzam również zgłosić sprawę do mojej ubezpieczalni, która mam nadzieję przyśle rzeczoznawcę i wtedy będę wiedzieć dokładnie, jakie należy mi się odszkodowanie. A kto z nich - czy Wojewódzki Zarząd Dróg w Katowicach czy Nadleśnictwo Rybnik je pokryje, to nie moja sprawa! Ich obowiązkiem było i nadal jest odpowiednio oznakować drogę. Nie dopełnili swoich obowiązków na etapie projektowania remontu drogi, ponieważ podejrzewam, że nikt nie zgłosił się do Nadleśnictwa Rybnik, ani samo Nadleśnictwo Rybnik nie zgłosiło możliwości występowania dzikiej zwierzyny w tym miejscu! A jest to główna arteria pomiędzy dwoma dużymi miastami! Ta droga to jeden wielki kabaret! Kiedy była taka możliwość, nie otwierano odcinków drogi, żeby udrożnić ruch (była taka sprawa z mostem nad torami w Wodzisławiu przy restauracji McDonald's), rok po otwarciu nie działały światła drogowe na skrzyżowaniach a teraz wyszło coś takiego - wylicza pan Grzegorz.
Warto przypomnieć, że jeśli do kolizji dojdzie w miejscu, w którym znajduje się znak A-18b, bardzo trudno będzie nam uzyskać odszkodowanie. Jednak, jeżeli zarządca drogi go nie umieścił, warto spróbować powalczyć o zwrot kosztów naprawy uszkodzonego auta. Szczególnie gdy w okolicy występuje duża populacja dzikich zwierząt i w przeszłości dochodziło do wypadków drogowych z ich udziałem. Może się zdarzyć, że winę ponosi nadleśnictwo, którego obowiązkiem jest informowanie zarządców dróg o ruchach zwierząt.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz