20 lat po wielkim pożarze wokół Rud
26 sierpnia 1992 r. około 14.00 wzdłuż linii kolejowej Racibórz-Kędzierzyn Koźle, w środku lasu, pojawił się ogień. Wiatr szybko przerzucił go na drzewostan. Lato było wyjątkowo gorące, a ściółka sucha jak pieprz. Tak zaczął się największy pożar w powojennej Polsce, który gasili również strażacy z powiatu wodzisławskiego. Dziś obchodzono jego 20-lecie.
20 lat doświadczeń po pożarze lasów w Kuźni Raciborskiej to tytuł konferencji, która dziś odbyła się w pocysterskim opactwie w Rudach. Wzięli w niej udział samorządowcy, leśnicy i strażacy. Udział zapowiadał prezydent i premier. Przyjechał dyrektor generalny lasów państwowych Adam Wasiak, wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, szef śląskiej policji Dariusz Działo. Stawili się za to komendanci główni straży pożarnej, w tym Feliks Dela, który kierował akcją w 1992 r.
Była okazja do wręczenie odznaczeń, wspomnień, podsumowań a także prezentacji osiągnięć w zakresie odbudowy pożarzyska oraz wdrożenia nowych systemów zabezpieczeń. Pożar z 1992 r., największy obszarowo w powojennej Polsce, był nie tylko kataklizmem, ale i doświadczeniem, z którego wyciągnięto wnioski.
Przypomnijmy, że akcja trwała trzy tygodnie, wzięło w niej udział 4700 strażaków, 859 wozów gaśniczych (1/3 wszystkich w Polsce), 3200 żołnierzy, 650 policjantów, 1220 członków obrony cywilnej oraz 1150 pracowników lasów państwowych.
Pożarzysko objęło dokładnie 9062 ha, najwięcej w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie - 4480. W szczytowym okresie obszar objęty ogniem miał 120 km obwodu, w linii prostej z południa na północ 36 km. Konsekwencje to nie tylko spalenie drzew, ale również zniszczenie warstwy organicznej gleby, zaburzenie bilansu wodnego i lokalnego klimatu. Pożarzysko opuściły zwierzęta i ptactwo.
Jakie były straty? Według poziomu cen z 2010 r. 460 mln zł. Tyle trzeba było wyłożyć na odbudowę lasu. Do tego dochodzą koszty akcji. Musiano pozyskać milion metrów sześc. drewna. Uporządkować i przygotować glebę pod odnowienia na obszarze 6000 ha. Odnowienia naturalne objęły 1560 ha. Zasadzono 60 mln sadzonek drzew i krzewów. Pierwotnie planowano, że sadzenie młodego lasu zajmie 10 lat. Proces zakończono po 5 latach. Stworzono system dróg dojazdowych, pasów przeciwpożarowych i startowych dla samolotów. Postawiono wieże obserwacyjne i zbiorniki wodne. Przez pożarzysko wiedzie ścieżka rowerowa.
Turyści mają często problem z odróżenieniem lasu na pożarzysku od tego, który uniknął spaleniu w 1992 r. Mimo to leśnicy mają wciąż pełne roboty. Nasadzenia trzeba pielęgnować, a za kilka lat wykonać trzebież wczesną - zabieg hodowlany o kluczowym znaczeniu dla dalszego prawidłowego rozwoju lasu.
(waw)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz