Samobój Konopka początkiem końca Turzy
Jednym z ciekawiej zapowiadających się niedzielnych meczów na lokalnych boiskach był pojedynek LKS Buk Rudy i LKS Unia Turza Śląska. Patrząc na miejsca zajmowane w tabeli przez oba zespoły można było się spodziewać, że drużyną dominującą będzie ekipa z Turzy. Wszystko jednak zweryfikowało boisko.
W tabeli A klasy Unia Turza Śląska zajmowała trzecią lokatę, Buk Rudy był szósty. Ostatnie mecze były bardziej udane w wykonaniu gospodarzy spotkania, zespołu z Rud, który wygrywał i piął się w górę tabeli. Turzanie natomiast dwa ostatnie mecze zremisowali: z Cyprzanowem i Studzienną.
Piłkarze Buku ruszyli do ataku od pierwszych sekund spotkania. Opłacało się - już w drugiej minucie padł gol, co prawda samobójczy, jednak duży udział miał przy nim Marcin Procek. Kilkanaście minut później wyśmienitą okazję na podwyższenie wyniku miał Mariusz Wanglorz, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego mocno uderzył piłkę głową. Ta przeleciała jednak nad poprzeczką. W 19. minucie Łukasz Moric podawał do Wojciecha Francuza, a ten głową umieścił piłkę w siatce. Radość piłkarzy i kibiców ostudził sędzia liniowy, który pokazał pozycję spaloną. W kolejnych minutach szanse na zdobycie gola mieli goście, niestety dla nich oba strzały na bramkę Ryszarda Morgały były niecelne. Problemów z trafieniem do bramki nie miał za to Marcin Procek. Mimo że drużyna przyjezdnych znów miała kilka okazji bramkowych, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0.
Na początku drugiej części spotkania znów groźniejsi byli podopieczni Waldemara Kowola. Co chwila znajdowali się pod bramką Turzy, jednak zamiast okrzyków radości można było usłyszeć pretensje piłkarzy do sędziów, którzy ich zdaniem nie zauważali fauli. W meczu było sporo ostrej walki - już w pierwszej połowie Grzegorz Piwowarczyk pokazał cztery żółte kartki i na tym się nie skończyło. W 73. minucie po dwóch żółtych kartkach boisko musiał opuścić Wojciech Hetmaniok. W międzyczasie gospodarze strzelili trzecią bramkę. Piłki wrzuconej w pole karne przez Marcina Procka nie dosięgnął Wojciech Francuz, za to udało się to bratu Marcina, Mateuszowi. W końcówce spotkania na liście strzelców zapisali się jeszcze zawodnicy, którzy weszli na murawę w drugiej połowie meczu: Tomasz Bok i Dawid Towarnicki. Dzięki temu zwycięstwu drużyna Buk Rudy awansowała o dwa miejsca w tabeli. W kolejną niedzielę czeka ją starcie z LKS Studzienna, Unia Turza Śląska zagra natomiast z LKS Tworków. Oba mecze zapowiadają się niezwykle interesująco.
LKS Buk Rudy - LKS Unia Turza Śląska 5:0 (2:0)
Bramki: Marcin Procek 29., Mateusz Procek 61., Tomasz Bok 89., Dawid Towarnicki 90.+1 - Wojciech Konopek 2. (sam.)
Żółte kartki: Mariusz Wanglorz, Marcin Bok, Łukasz Moric (Buk Rudy), Mirosław Pawlusiński, Wojciech Hetmaniok - 2 (Unia Turza Śląska)
Czerwona kartka: Wojciech Hetmaniok (za dwie żółte)
LKS Buk Rudy: Ryszard Morgała - Marcin Bok (81. Mateusz Giemza), Michał Wilczek, Dariusz Gawron, Artur Szendzielorz, Adam Bok (kpt., 76. Szymon Cisek), Łukasz Moric (78. Tomasz Bok), Wojciech Francuz, Marcin Procek, Mateusz Procek (72. Dawid Towarnicki), Mariusz Wanglorz
Zawodnicy rezerwowi: Szymon Chroboczek, Grzegorz Moric
Trener: Waldemar Kowol
LKS Unia Turza Śląska: Łukasz Strzelecki - Wojciech Hetmaniok (kpt.), Krzysztof Tanżyna, Michał Kuban (46. Józef Ostas), Wojciech Konopek, Dawid Skrzyszowski, Przemysław Kuczok (60. Aleksander Goralczyk), Marcin Ogierman Tomasz Kowalewski (60. Daniel Burzyński), Mirosław Pawlusiński (71. Marek Kłapsia), Dominik Zganiacz
Zawodnicy rezerwowi: Marek Kłosok, Przemysław Mikrut, Robert Weisman
Trener: Wojciech Hetmaniok
Sędziowali: Grzegorz Piwowarczyk (sędzia główny), Czesław Sroka, Arkadiusz Targowski (asystenci)
Katarzyna Przypadło
Komentarze (0)
Dodaj komentarz