Mateusz Kłosek o trudnej sytuacji Eko-Okien. Negatywna ocena banków
Ponad rok po słynnym liście do pracowników pt. Jakość - Oszczędność - Zaangażowanie - Wydajność, prezes Mateusz Kłosek mówi dziś, 11.06., o niekorzystnej sytuacji spółki, obciążonej nowymi inwestycjami, ze spadkiem obrotów i wstrzymaniem transz kredytów.
Najnowsza filmowa wypowiedź prezesa z zakładowej platformy odbiła się szerokim echem wśród pracowników spółki. Nic dziwnego. Eko-Okna to największy pracodawca w powiecie, zatrudniający 13,4 tys. osób, z ogromnym wpływem na siłę nabywczą mieszkańców regionu. Gigant z Kornic zakładał, że będzie ich miał 17 tys. zł, a nowe zakłady w Wodzisławiu Śląskim i Kędzierzynie-Koźle pozwolą obsłużyć większy portfel zamówień, zwiększyć przychody i zyski.
Brak wymaganych efektów
Rzeczywistość - jak wynika z wypowiedzi prezesa - okazała się inna. W ukończonym zakładzie na wodzisławskich Olszynach jest już 90 proc. parku maszynowego, ale tylko 35 proc. stanu załogi. O uruchomieniu fabryki spółka informowała w styczniu tego roku. Nowa hala o powierzchni aż 117 000 m² mieści wszystkie kluczowe obszary: produkcję, magazyn wysokiego składowania i magazyn wyrobów gotowych. Kosztowała kilkaset milionów złotych.
Zakład w Kędzierzynie-Koźlu jest ukończony w 70 proc. - Zatrudnienie wynosi 1 proc. - oznajmił prezes. Testową produkcję okna przeprowadzono w lutym tego roku. Na kwiecień zapowiadano uruchomienie zakładu na Południowym Polu. W pierwszym etapie założono zatrudnienie 500 osób. Inwestycja - według deklaracji Eko-Okien - szacowana jest na ok. 400 mln zł.
- Inwestycje nie przynosiły i nie przynoszą wymaganych efektów - przyznaje teraz prezes Kłosek.
Negatywna ocena banków
- Po pierwszym półroczu zanotowaliśmy spadek obrotów na poziomie 30 proc. względem zakładanych - dodaje, mówiąc też o spadku produktywności i efektywności, brakach kadrowych ("zbyt małe obsadzenie produkcji") i niezadowoleniu z powodu braku premii. Nie zrealizowano planów przedłożonych bankom. Brak zakładanego poziomu obrotów pociągnął za sobą negatywną opinię instytucji finansowych i wstrzymanie transz kredytów.
Prezes zapowiedział zatrudnienie dyrektora finansowego i zarządzającego. Niedawno na portalu pracuj.pl zamieszczono ogłoszenie o naborze kandydatów na fotel prezesa Eko-Okien (z oferowanym wynagrodzeniem na poziomie od 50 do 90 tys. zł). Po kilku dniach zostało zdjęte. Pozostało natomiast o naborze na stanowisko dyrektora finansowego (CFO), z proponowaną pensją 35-70 tys. zł. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ze spółki odeszło ostatnio kilku kluczowych menedżerów.
Prezes Kłosek mówi wprost o niekorzystnej sytuacji, niezadowoleniu załogi, spiętrzeniu płatności i obciążeniu nowymi inwestycjami.
Rynek daje perspektywy rozwoju
Deklaruje wypłaty i premie, zapewniając, że rynek okienny rośnie, co jego zdaniem daje Eko-Oknom perspektywy rozwoju
- Nasza firma ma niewystarczającą produktywność (tzn. że w przeliczeniu na każdy wytworzony przez nas produkt, mamy zbyt duże koszty, np. niemieckie firmy mają produktywność 9 okien/osobę, u nas to jest 3,5 okna/osobę) - informował rok temu w liście do pracowników prezes Kłosek. Ta wewnętrzna korespondencja odbiła się szerokim echem w prasie gospodarczej. - W Eko-Oknach coś się zacięło - komentował portal pb.pl.
Falę podobnych komentarzy wywoła zapewne najnowsze wystąpienie prezesa. Właściciele sklepów, restauracji i punktów usługowych w Raciborzu, z którymi rozmawialiśmy, mówią o dużym wpływie Eko-Okien na lokalny rynek. Wysokie premie w spółce przekładały się dotąd na wzrost optymizmu konsumenckiego.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz