Tłumy na pierwszym plenerze filmowym z Franciszkiem Pieczką [FOTO]
Choć Franciszek Pieczka odszedł od nas prawie dwa lata temu, to Godów - rodzinna miejscowość wielkiego aktora - będzie o nim pamiętać jeszcze bardzo długo. I chce by ta pamięć, a również wiedza o dorobku wspaniałego krajana była w Godowie żywa i rozwijana. Temu służyć mają Filmowe Plenery z Franciszkiem Pieczką, których pierwsza edycja odbyła się w Godowie 24 sierpnia.
Pierwsze Plenery Filmowe z Franciszkiem Pieczką poświęcone były produkcji, dzięki której aktor ten stał się rozpoznawalnym wśród masowej widowni, czyli serialowi "Czterej Pancerni i pies". Wybór tematu Pleneru był wspólną decyzją pomysłodawców i organizatorów - Gminnego Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Godowie oraz rodziny aktora, której na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć. Do Godowa przyjechał więc syn aktora Piotr Pieczka z żoną i wnukami: Adrianem i Aleksem oraz córka aktora Ilona Rutkowska.
Na pikniku poświęconemu wojennej sadze załogi czołgu "Rudy" nie mogło zabraknąć akcentów militarnych, nawiązujących do serialu. Stąd siłą rzeczy teren rekreacyjno-sportowy w Godowie stał się zarazem areną pikniku historyczno-militarnego, którego główną gwiazdą był czołg T-34/85 o nazwie własnej "Rudy" i numerze bocznym 102. Czołg przyjechał do Godowa z Muzeum Techniki Wojskowej w Zabrzu i jest jednym z zaledwie ośmiu jezdnych czołgów tego typu w Polsce. Czołgów, które zadebiutowały w czasie II wojny światowej, a więc ponad 80 lat temu! Nie był to jedyny pojazd, jaki pojawił się w Godowie, cieszył się jednak bezsprzecznie największym zainteresowaniem, zwłaszcza kiedy ruszał w - pozorowany oczywiście - bój.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się również stanowiska przygotowane przez grupy rekonstrukcji historycznej, takie jako chociażby wojskowy lazaret czy żołnierski obóz. Wiele osób miało okazję skosztować wojskowej grochówki, przygotowanej w polowej kuchni. Fascynował sprzęt z czasów II wojny światowej - karabiny i wiele innego sprzętu, używanego przez armie walczące na wschodnim froncie.
Nie brakowało również współczesnych techniki wojskowej. Przy stanowisku przygotowanym przez żołnierzy z 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej każdy mógł zapytać o warunki i zasady służby w Wojskach Obrony Terytorialnej oraz zapoznać się z podstawowym uzbrojeniem używanym przez terytorialsów. Dużym zainteresowaniem, zwłaszcza młodszej części publiczności cieszyło się stanowisko modelarskie przygotowane przez RCTANK.pl, społeczność zrzeszającą modelarzy. Przygotowane przez nich modele czołgów były jezdne i każdy chętny mógł sprawdzić jak się poruszają. Ciągle oblężona przez tłumy chętnych była strzelnica sportowa, przygotowana przez Jastrzębskie Stowarzyszenie Eksploracyjne Szpon, które również zachęcało do sprawdzenia możliwości wykrywaczy metalu.
Nie zabrakło również akcentów sportowych. Piknik był prawdopodobnie jedyną okazją do zdobycia Pucharu Honoraty i Gustlika za zwycięstwo w biegu i marszu nordic walking. Puchary Honoraty za zwycięstwo w biegu trafił do Ewy Wypiór, a za zwycięstwo w marszu NW do Sylwii Niestrój. Zwyciężczyniom wręczyła je córka Franciszka Pieczki Ilona Rutkowska. Z kolei Puchary Gustlika trafiły do Jana Janasika za zwycięstwo w biegu i do Adama Lasoka za zwycięstwo w marszu NW. Puchary wręczył syn aktora Piotr Pieczka.
Wszyscy czekali jednak na dynamiczne pokazy. Kilkudziesięciu rekonstruktorów z Grup Rekonstrukcji Historycznej odtworzyło Bitwę pod Studziankami, której poświęcone są odcinki 3-5 serialu "Czterej pancerni i pies". Rekonstrukcja bitwy okazała się wspaniałym i efektownym widowiskiem historycznym, za co rekonstruktorom, dźwigającym na sobie - w ponad 30-stopniowym upale - nie tylko mundury, ale też kilogramy żelastwa, należą się słowa uznania. Nad prawidłowym i bezpiecznym przebiegiem rekonstrukcji czuwał Kazimierz Piechaczek z GRH Powstaniec Śląski.
Plenerowi poświęconemu serialowi, którego jednym z bohaterów był pies Szarik, musiały towarzyszyć również psie akcenty. Najpierw funkcjonariusz Straży Granicznej, będący przewodnikiem owczarka holenderskiego wabiącego się Jota, zaprezentował możliwości swojego podopiecznego w poszukiwaniu substancji odurzających. Z kolei Robert Kopyto z SOF K9 (notabene były komandos JWK z Lublińca) zaprezentował pokaz tresury psów używanych m.in. przez Wojska Specjalne. W roli dynamicznych modeli wystąpiły psy Rocky i Thor. A Pan Robert przyjechał do Godowa dzięki pomocy i zaangażowaniu hodowcy owczarków niemieckich ze Skrzyszowa Grzegorza Pająka.
Dopełnieniem Pikniku była prelekcja Marka Łazarza, prezesa Stowarzyszenia Klubu Pancernych z Żagania, który w barwny i ciekawy sposób opowiedział o kulisach powstania serialu "Czterej pancerni i pies". Pan Marek przygotował również wystawę pamiątek poświęconych serialowi, którego znaczną część nakręcono właśnie na poligonie w Żaganiu.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany