Prawdziwa królowa szachownicy. Inspirująca historia Julii Szczurek z Wodzisławia Śląskiego
Szachowa Mistrzyni Śląska. Czternasta szachistka w Europie w Szachach Klasycznych w 2023 r. Mistrzyni Polski w kategorii dziewcząt klas II w Szachach Szybkich. Ma 9 lat i cztery lata temu odkryła swoją wielką pasję. Od tamtej pory przy szachownicy spędza każdą wolną chwilę.
Poznajcie Julię Szczurek z Wodzisławia Śląskiego, zdolną szachistkę, którą NCT S.A. z dumą wspiera w rozwoju talentu i pasji. Rozmowę z mamą Julii, Magdaleną Szczurek, przeprowadzono w momencie, gdy zawodniczka walczy w Pradze o jak najlepsze miejsce w tabeli podczas Mistrzostw Europy Juniorów w Szachach Klasycznych.
Agnieszka Stefaniak-Zubko: Szachy to Wasza rodzinna tradycja, czy raczej przypadkowo odkryta pasja?
Magdalena Szczurek: To bardzo ciekawa historia. W szkołach i przedszkolach w Wodzisławiu Śląskim działa program Edukacja poprzez szachy *. Dzieci od 6 roku życia mają raz w tygodniu zajęcia z profesjonalnym trenerem szachowym. Tak się zdarzyło, że Julcia chodziła do grupy 5-6-latków, więc szachy poznała nawet rok wcześniej. Początkowo nie wiedzieliśmy, że takie zajęcia się odbywają. Wszystko zmieniło się, gdy podczas przedszkolnego turnieju Julia zajęła II miejsce. Na I miejscu był starszy od niej o rok chłopiec. Wychowawczyni powiedziała nam wtedy, że za kilka dni w pobliskiej szkole jest kolejny turniej szachowy. Julia zagrała w nim z dziećmi 2-3 lata starszymi od siebie i zajęła 11 miejsce. To było dla nas ogromne zaskoczenie. Po tej przygodzie zapisaliśmy córkę do naszego miejskiego klubu UKS Baszta Wodzisław Śląski. Kiedy usłyszałam, że Julcia jak najbardziej nadaje się na zawodniczkę klubu, byłam dumna, jakby dostała się na studia. To był wrzesień, a już w październiku córka startowała w turnieju w Pawłowicach. Przegrała wszystkie partie.
Jak się z tym czuła?
Oczywiście, że była zła. I natychmiast chciała wracać do domu. Kiedyś intensywnie trenowałam grę w tenisa stołowego i wiem, że zgodnie ze sportową etykietą wypada zostać do końca i pogratulować zwycięzcom. Chciałam, żeby Julia zrozumiała te zasady. I zostałyśmy. Okazało się, że także po to, aby usłyszeć, że następnego dnia odbędzie taki sam turniej. Wiedziałyśmy już, że Julia weźmie w nim udział. Tam zdobyła V najniższą kategorię szachową. Miała wtedy 6 lat. Miesiąc później miała już III kategorię szachową, a warto wiedzieć, że niektórzy zawodnicy walczą o nią nawet 2-3 lata. Od tamtej pory jeździliśmy na 2-4 turnieje w miesiącu. Dziś, gdy Julcia gra na wyższym poziomie, turnieje są dwudniowe, a mistrzostwa Europy trwają nawet 10 dni.
W jaki sposób Julia się do nich przygotowuje? Pewnie jedna godzina w tygodniu treningu już nie wystarcza?
Julcia ma dwóch trenerów indywidualnych. Z jednym ma dwie godziny zajęć, z drugim trenowała dotychczas raz w tygodniu, ale od września planujemy wprowadzić drugą godzinę. Do tego 4 godziny w tygodniu trenuje na zajęciach grupowych w UKS Baszta Wodzisław Śląski. Aby być w rytmie, minimum jedną godzinę dziennie rozwiązuje zadania szachowe w domu. W szkole chodzi też do klasy szachowej, więc wspólnie z dziećmi ma jeszcze dwie godziny szachowych zajęć lekcyjnych.
Intensywna praca. Czy Julii wystarcza czasu na inne pasje? A może szachy to jej jedyna miłość?
Uwielbia pływać, lubi piłkę nożną. Szczególnie dobrze czuje się na bramce. Bardzo lubi czytać. Ale szachy wygrywają. Proszę sobie wyobrazić, że na Mistrzostwach Europy po 10 dniach intensywnych rozgrywek, byłam wykończona i miałam dość. A przecież to nie ja siadam do szachownicy. Najpierw zawodnicy przez 5 dni grają po 1 rundzie dziennie. Potem jest dzień przerwy na regenerację i grają 4 dni po 1 rundzie. Pamiętajmy, że dziecko od rana intensywnie trenuje i po południu idzie na rundę, która niejednokrotnie trwa 3 godziny a czasem nawet i dłużej. Nie byłabym zdziwiona, gdyby Julia powiedziała, że ma dość i nie może już patrzeć na szachy. Tymczasem w hotelu po zakończeniu mistrzostw rodzice pakowali bagaże i szykowali się do wyjazdu. Dzieci szalały razem i mogły spędzać czas, tak jak chciały. Niech pani zgadnie, co robiły.
Wyjęły szachownicę?
Dokładnie tak. Julka wróciła do pokoju i jeszcze wzięła się za zadania szachowe, choć widać było, że jest wykończona. Ale oczywiście są dni, kiedy musimy ją motywować do pracy. Julcia bardzo lubi wyzwania. Więc pytam na przykład, ile zadań szachowych jest w stanie zrobić przez 15 minut i mierzymy czas. Potem sprawdzamy, czy przez kolejny kwadrans poprawi swój poprzedni wynik. To już jest taki poziom, że Julia musi być w rytmie. Wystarczy miesiąc przerwy w treningach i widać, że taki zawodnik znacząco odstaje od reszty.
A jak zaczęła się Wasza przygoda z NCT S.A.?
Tę historię też bardzo lubię [śmiech]. Kiedy po Mistrzostwach Polski w Szachach Klasycznych dziewcząt do lat 8 Julia uzyskała kwalifikacje na Mistrzostwa Europy w Rumunii, a nawet Mistrzostwa Świata w Egipcie, nie wiedzieliśmy jeszcze, z jakimi kosztami się to wiąże. Oprócz opłat za udział w turnieju trzeba jeszcze pamiętać, że na takie zawody zabiera się trenera. Inaczej to zupełnie nie ma sensu. Kiedy Polski Związek Szachowy podał komunikat, koszty okazały się tak wysokie,że nawet zadzwoniłam z nadzieją spytać, czy w tej cenie są bilety lotnicze. Oczywiście, że nie [śmiech]. Finalne koszty udziału w Mistrzostwach Europy wyniosły w przybliżeniu 16 000 zł. Natomiast koszt udziału w Mistrzostwach Świata zatrzymał się na kwocie 25 000 zł. Najpierw założyliśmy internetową zrzutkę, ale potem przypomniałam sobie, że wielu zawodników na koszulkach ma loga swoich sponsorów. Uznałam, że może znajdziemy dla Julii wsparcie od lokalnej firmy. Zrobiłam listę przedsiębiorstw z okolicy. I postanowiłam, że odwiedzę wszystkie, żeby opowiedzieć o Julii i zaproponować współpracę. Pamiętam, że było bardzo gorąco i byłam już bardzo zmęczona. Na liście została mi ostatnia firma. Jeszcze wtedy pod nazwą Alumast. Miałam kompletnie dość. Chciałam już jechać do domu i odpuścić sobie te odwiedziny. Ale resztkami silnej woli zdecydowałam, że jednak wejdę i przedstawię historię córki. I tak zaczęła się nasza wspólna droga.
Idealny dowód na to, że warto walczyć do końca.
Tak. Pamiętam dobrze, jak wspólnie z Julią i mężem przyszliśmy na spotkanie z panem Rafałem Bednarczykiem. Julia jest nieśmiałym dzieckiem i zastanawiam się, czy nie będzie wstydziła się rozmawiać. Wystarczyło jednak, że padło pytanie o szachy i cala nieśmiałość uleciała. Na takich spotkaniach widać, że Julia kocha, to co robi i lubi o tym opowiadać. Bardzo cieszy mnie zaangażowanie NCT S.A. Dzięki Wam Julia wzięła udział w mistrzostwach w Rumunii, Egipcie a teraz w Pradze. Ale możemy liczyć nie tylko na finansowe wsparcie. Założyłam nawet grupę “Ekipa NCT” i przesyłam Wam zdjęcia z turniejów. Czujemy i wiemy, że nam kibicujecie i dbacie o Julcię. W pewnym momencie córce zaczęły przeszkadzać kołnierzyki w koszulkach polo, w których grała. Jak to z dzieckiem – nagle przestała je lubić. Obiecałam spytać naszego sponsora, czy można zmienić koszulki. W efekcie mamy najlepszą koszulkę: lekką i oddychającą. Idealnie się sprawdza. Nie było też żadnych problemów, żeby umieścić na niej nie tylko logo firmy, ale logo klubu UKS Baszta Wodzisław Śląski, z którym Julia mocno się identyfikuje.
Bardzo miło to słyszeć. Cieszymy, że NCT S.A. ma okazję wspierać zdolną, waleczną Julię w rozwoju jej pasji i sportowego talentu.
Pod logiem NCT na koszulce Juli jest hasło firmy: Be an inspiration. I historia Julci doskonale je oddaje. Córka zaskakuje nas każdego dnia swoim hartem ducha i wolą walki. Ciężko pracuje, bo kocha to, co robi. Ale nie tylko my ją podziwiamy. Ostatnio na turnieju podeszła do mnie mama innej zawodniczki i powiedziała, że zawsze przyglądają się Julii, bo jest dla jej córki prawdziwą inspiracją. Myślę, że także dlatego Julia i NCT tak bardzo do siebie pasują
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Agnieszka Stefaniak-Zubko
Edukacja poprzez szachy to program wprowadzony i finansowany od 2019 roku przez UKS Baszta Wodzisław Śląski, Śląski Związek Szachowy oraz Miasto Wodzisław Śląski.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany