Koniec z BAŁW(an)OCHWALSTWEM
22 bałwany stanąćw czwartek na wodzisławskim rynku. Zostaną ulepione z śniegu sprowadzanego z Rybnika, bo tam wszystko jest lepsze. Mają symbolizować nową radę miasta oraz prezydenta. Akcję "Bałwanowania Kiecolandii" zapowiedziała grupa performatywna Wodzisławianie XXI wieku
Chociaż na ulicach i chodnikach zalegają tony śniegu, grupa performatywna Wodzisławianie XXI wieku zamierza sprowadzić go aż z Rybnika. – Tam wszystko jest lepsze, niż w Wodzisławu – czytamy w mailu, który otrzymaliśmy od nich w weekend. Z najwyższej jakości śniegu zostanie ulepionych 21 małych oraz jeden duży bałwan. Będą symbolizować członków rady miasta i świeżo zaprzysiężonego prezydenta. Atrybutem tego ostatniego ma być apartat fotograficzny.
Akcja, która rozpocznie się w czwartek o godz. 13.00, ma przebiegać pod hasłem "Bałwanowanie Kiecolandii". STOP BAŁW(an)OCHWALSTWU. - Szanujemy wynik wyborów, ale to nie znaczy, że jesteśmy z niego zadowoleni. Większość z tych ludzi przez ostatnie cztery lata pokazała, na co ich stać. Poprzez akcję chcemy im uświadomić, że będziemy bacznie obserwować każdy ich ruch. Niech nie czują się zbyt pewnie – brzmi fragment maila. Akcja ma być formą apelu, szczególnie do koalicji rządzącej, o skuteczne działanie dla dobra miasta. - Niech nie stoją bezczynnie, jak bałwany w rynku. Niedługo zaświeci słońce, śnieg zacznie topnieć i bałwany znikną. Problemy i bolączki wodzisławian zostaną – twierdzą zatroskani wodzisławianie XXI wieku.
W magistracie nikt o akcji nie słyszał. Na wieść o "Bałwanowaniu Kiecolandii" urzędnicy otwierają oczy ze zdziwienia. Twierdzą, że organizatorzy powinni zgłosić się do nich już miesiąc temu. – Każde tego rodzaju wydarzenie, impreza, w której bierze udział powyżej 15 osób, należy zgłosić do nas 30 dni wcześniej. Tego wymaga ustawa – argumentuje Joanna Stolarska z referatu kultury, sportu i zdrowia. Dodaje, że nawet, gdyby organizatorzy zgłosili się do Urzędu Miasta tylko 2 tyg. wcześniej, prawdopodonie również otrzymaliby zgodę. – To nie będzie impreza masowa, niemniej jednak nigdy nie wiadomo, kto przyjdzie na taką akcję. Zazwyczaj wymagamy od organizatorów zapewnienia ochrony. W tej sytuacji mogą mieć problem ze strażą miejską – słyszymy w magistracie.
Komendant straży miejskiej, Janusz Lipiński, problemu jednak nie zauważa. Według niego lepienie bałwanów w zimie jest normą. – Grupa dzieci z przedszkola też lepi bałwana w miejscu publicznym i nikt nie robi im problemu – stwierdza komendant i dodaje, że jeśli uczestnicy akcji nie zajmą pasa drogowego, nikt nie będzie nikogo obrażał i zakłócał porządku publicznego, to on nie ma zastrzeżeń. – Funkcjonariusze straży miejskiej i tak codzinnie patrolują ulice. Jeśli by się coś działo, to będziemy interweniować – zapewnia.
Pomysł lepienia bałwanów na obraz i podobnieństwo władz miasta spodobał się mieszkańców. Bez entuzjazmu, jednak wyrazili aprobatę. - Jest zima, więc niech sobie lepią. Będzie na czym oko zawiesić – twierdzi pani Zofia, 62-letnia rencistka. - Ciekawa akcja. Z pomysłem. To lepsze niż obrażanie się nawzajem i wieczne narzekanie. Boje się tylko, że te bałwanki długo tu nie postoją – prognozuje z kolei Michał Glenc.
MaS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz