Kalka z Czech nie zdała egzaminu
Każdy radny w Radlinie ma w urzędzie miasta swoją skrzynkę pocztową. Pomysł, który został zaimportowany z czeskiej Ostrawy, miał ułatwić mieszkańcom kontakt z radnymi. W Radlinie się jednak nie sprawdził, bo w skrzynkach lądują głównie anonimy.
Na parterze budynku Urzędu Miasta w Radlinie każdy radny ma swoją skrzynkę pocztową. Podpisaną imieniem i nazwiskiem. Skrzynki zostały zainstalowane 4 lata temu po to, by ułatwić mieszkańcom kontakt z radnymi.
Pomysł został zapożyczony z Czech, a dokładnie z Ostrawy, gdzie wyborcy kontaktują się ze swoimi przedstawicielami właśnie za pośrednictwem skrzynek. Wrzucają do nich zaproszenia, swoje sugestie, opinie czy prośby o interwencje. - W Ostawie system działał bardzo dobrze, więc postanowiliśmy go wprowadzić i u nas – mówi Piotr Absalon, sekretarz UM w Radlinie.
Kalka z Czech nie sprawdziła się jednak w Radlinie. W skrzynkach kontaktowych lądują głównie anonimy. Poza tym pusto. - Oczywiście anonimy też można wrzucać, ale nie po to instalowaliśmy skrzynki. Pozostałe wiadomości dla radnych mieszkańcy zostawiają najczęściej w biurze rady – stwierdza Absalon.
Przyszłość skrzynek stoi teraz pod znakiem zapytania. Radni i władze mają zdecydować, czy warto kontynuować ten sposób korespondencji.
(m)
Komentarze (1)
Dodaj komentarz