Wielkie pojednanie w magistracie
Wniosek prezydenta Mieczysława Kiecy z prośbą o wycofanie projektu uchwały likwidacyjnej zdobył poparcie dwudziestu radnych i temat reorganizacji sieci placówek oświatowych został zamknięty. Na sesji padły słowa pojednania, chociaż nie obyło się też bez zgrzytów.
Za odstąpieniem od likwidacji szkół i przedszkoli głosowało 20 radnych. Tylko radna Izabela Kalinowska wstrzymała się od głosu. - W dalszym ciągu uważam, że reorganizacja sieci placówek oświatowych jest konieczna i obawiam się, że niedługo boleśnie się o tym przekonamy – prognozuje Kalinowska.
Rodzice, którzy tłumnie przybyli, by przyglądać się poczynaniom radnych, nagrodzili ich decyzję brawami. - Na razie odetchnęliśmy z ulgą, ale będziemy trzymać rękę na pulsie – skwitowała Edyta Gołdyn z Porozumienia Rodziców. Z kolei szef stowarzyszenia, Jarosław Świta, nie ocenia takiego finału sprawy w kategoriach zwycięstwa. - Nie tak to należy pojmować. Zwyciężył rozsądek. Przed nami ciężka praca. Musimy wspólnie wypracować rozwiązania, które będą do przyjęcia przez wszystkie strony – zaznaczył.
Później przyszedł czas na komentarze ze strony radnych. Koalicjanci próbowali wytłumaczyć, dlaczego sprzeciwili się likwidacji. - Stałem i stoję na stanowisku, że miastu należy się trochę spokoju. Dobro Wodzisławia jest najważniejsze. Wiem, że jeden do drugiego ma okrutne żale – podkreślił i dodał, że ma nadzieję, iż to co się stało, nie wpłynie negatywnie na dalszą współpracę między koalicjantami a prezydentem.
Konsyliacyjny nastrój zniknął, gdy do głosu doszedł radny Jan Zemło. Stwierdził on, że postawa rodziców oznacza zwycięstwo demokracji. - W grudniu, gdy koalicjanci poprzypisywali sobie najważniejsze stołki, sądziłem, że rola opozycji ograniczy się do siedzenia i patrzenia. Na szczęście jest inaczej – wyraził zadowolenie. Innego zdania był radny Janusz Wyleżych. - Trudno w oparciu o demagogię budować przyszłość. Polityka opiera się na podejmowaniu decyzji. Problem oświaty pozostał – przypomniał.
Głos w dyskusji zabrał również poseł Adam Gawęda, który zaapelował do władz Wodzisławia o prowadzenie przejrzystej polityki informacyjnej. Wystąpienie posła PJN spotkało się z atakiem ze strony radnego Rafała Połednika, równocześnie dyrektora biura posła Ryszarda Zawadzkiego. Połednik zarzucił Gawędzie, że ten zaangażował się w sprawę zbyt późno. - To poseł Zawadzki przyczynił się do zmiany decyzji prezydenta Kiecy – podkreślił. Reakcja Gawędy była natychmiastowa. - Gdy tylko otrzymałem informację o likwidacji, interweniowałem. Rozmawiałem na ten temat z parlamentarzystami z naszego okręgu. Ale nie chcę się licytować – zakończył.
Więcej informacji wkrótce
MaS
Komentarze (7)
Dodaj komentarz