TMM szlakiem zamków na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

W dniu 9 lipca 2014 roku odbyła się wycieczka Towarzystwa Miłośników Marklowic do Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Głównym celem wyprawy było zwiedzenie ruin zamków w Ogrodzieńcu, Siewierzu i w Mirowie. Zamek w Siewierzu można było obejrzeć tylko z zewnątrz ze względu na wczesną porę odwiedzin. Natomiast zamek w Ogrodzieńcu grupa miłośników przeszłości miała możliwość zwiedzić dokładnie i przy pięknej aurze.
Zamek Ogrodzieniec leży pośród wyniosłych skał Góry Janowskiego (515.5 m n.p.m.) w Podzamczu. Pierwsze wzmianki o gotyckim zamku pochodzą z czasów władania tutaj rycerza Włodka herbu Sulima z 1386 roku. Swój renesans zamek przeżywał za panowania szlchciców Bonerów w latach 1530-1560. Właściciele rozbudowali i upiększyli zamek do tego stopnia, że był porównywany z krakowskim Wawelem. Zamek był dwukrotnie atakowany przez Szwedów w 1655 roku i w 1702 roku. Tym drugim razem zamek został zdobyty, ograbiony i spalony.
Uczestnicy wycieczki mieli możliwość odwiedzenia ruin przedzamcza i zamku górnego.
Do dziś zachowały się trzy baszty (Brenna, Kredenceńska i Skazańców). Zwiedzający mieli możliwość przejść murami otaczającymi dziedziniec i zwiedzić między innymi komnaty Bonerów; sypialnię i bibliotekę, salę krendenceńską (czyli salę jadalną, dawniej zwaną kredensem) inne izby rycerskie oraz wejść na najwyższą wieżę. Atrakcją było możliwość obejrzenia nowo udostępnionej do zwiedzania części zamku, tzw. dziedzińca gospodarczego i ściany przy murze kurtynowym z drewnianymi piętrami (nowo odrestaurowanymi), gdzie przed wiekami nieraz toczyły się walki obronne z najeźdźcami atakującymi od strony podzamcza.
Spacer murami zamku był bardzo ciekawy, wiązał się przejściem licznymi kręconymi schodami i platformami. Na dziedzińcu i podzamczu Ogrodzieńca turyści obecnie mogą oglądać ekspozycje historyczne, działają tam sklepiki z pamiątkami i zabawkami dla dzieci, przypominającymi stroje, broń i sprzęty użytku z dawnej epoki.
W dalszej części wycieczki uczestnicy obejrzeli zamek w Mirowie, który według legendy należał do rycerza o imieniu Mir, jednak obecnie historycy przypisują jego powstanie Kazimierzowi Wielkiemu lub Władysławowi Opolczykowi. Na zakończenie odwiedzono Sanktuarium Matki Boskiej Patronki Rodzin w Leśniowie. Powstanie sanktuarium wiązało się z legendą, według której w 1382 roku książę Władysław Opolczyk zmierzając z Rusi i wioząc ze sobą ikonę Matki Boskiej Bełdzkiej (obecnie znanej jako obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej) oraz figurę Matki Boskiej – wypoczął w tym miejscu. Wędrowcy nie mieli nic do picia, więc modlili się i prosili o siły, aby szczęśliwie powrócić do Opola. Wtedy wytrysnęła woda w miejscu wskazanym przez Matkę Boską z figurki. Wdzięczy książę Władysław Opolczyk w tym miejscu pozostawił figurę w małym drewnianym kościółku w Leśniowie. Obecnie Sanktuarium w Leśniowie jest miejscem rekolekcji dla rodzin, nowicjatem Ojców Paulinów z Jasnej Góry i atrakcją turystyczną ze względu na piękne położenie i walory architektoniczne renesansowo-barokowych obiektów sakralnych.
Ze względu na aurę burzową nie udało się dotrzeć do zamku w Bobolicach i nie zezwolono na zwiedzanie jednej z jaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz